Boiskowy impas w gminie (FOTO)
LEGNICKIE POLE. Czy przetrwają boiskowy impas? Decyduje się przyszłość Klubu Sportowego Legnickie Pole. Z końcem sezonu 2016/17 kończy się kolejne, już ostatnie warunkowe dopuszczenie do użytkowania wysłużonego, nie wymiarowego boiska przy Zespole Szkół. - Jeżeli do tego czasu nie wybudujemy nowego boiska to nie oszukujmy się - drużyna nie będzie miała gdzie grać a klub przestanie istnieć - nie ukrywa Wojciech Sochacki, piłkarz i zarazem klubowy działacz.
Temu zagadnieniu poświęcone było zebranie zorganizowane z inicjatywy wójta gminy Henryka Babuśki. – Powodem zwołania tych roboczych konsultacji społecznych było pismo Rady Sołeckiej i sołtys Aleksandry Jończyk – wyjaśniał wójt Legnickiego Pola Henryk Babuśka.
A w piśmie czytamy m. in. "...biorąc pod uwagę lokalizację planowanej inwestycji, protesty mieszkańców zamieszkałych w bezpośredniej lokalizacji boiska zasadnym wydaje się znalezienie innego miejsca w którym mogłoby powstać boisko na terenie Legnickiego Pole".
Na zebranie przybyli radni gminy, przedstawiciele Rady Sołeckiej, klubowi działacze oraz dwie osoby z wspomnianej "grupy protestującej".
- Nie jestem przeciwny budowie nowego boiska, bo kocham piłkę nożną i kibicuję naszej drużynie. Ale 6 lat temu jak kupowałem działkę to nie było mowy o planach budowy boiska – deklarował Rafał ZABŁOTNY. - Chciałem tylko uzyskać informacje jak ma wyglądać lokalizację boiska praktycznie pod moim nosem. Obawiam się, że wybudowanie boiska obniży drastycznie wartość mojej nieruchomości.
- Problem naszej gminy polega na tym, że w Legnickim Polu nie ma innego gruntu na którym mogliby wybudować boisko a w przyszłości Gminne Centrum Sportu i Rekreacji – przekonywał radny Dariusz MILEJSKI. - Jesteśmy - właściwie klub sportowy, którego piłkarze są na dobrej drodze do powrotu do klasy okręgowej - pod ścianą. Stare boisko ma świetne zaplecze socjalne, ale nikt dłużej nie będzie tolerował nie tylko tego, że jest za krótkie i za wąskie o kilka metrów. Po drugie boisko otaczają drzewa a nie trzeba wielkiej wiedzy co może się stać jak rozpędzony zawodnik wpadnie na drzewo rosnące praktycznie na linii boiska.
Dariusz MENDRYK, działacz i sympatyk klubu rozwiewa wątpliwości. – Nawet gdybyśmy chcieli wyciąć drzewa rosnące wokół boiska to za każde wycięcie drzewa musimy zapłacić ok. 16 tysięcy, a takich drzew jest 15. A ponadto i tak wszystkie nie zostaną wycięte, bo kilka z nich jest pomnikami przyrody i konserwator przyrody nie wyrazi zgodę na usunięcie wiekowych kasztanowców, dębów czy platanów.
Na sali pojawiła się także Wioletta CHABA, matka znakomitego pływaka startującego w pływackiej lidze USA. Okazało się, że jej sprzeciw przeciwko budowie nowego boiska spowodowany jest brakiem informacji na temat „chronienia” jej i sąsiadów posesji przed uciążliwością wynikające z grania wyczynowego w piłkę. – Nie wiem czy nie powinny być wybudowane przez gminę nie tylko siatki ochronne, ale i może ekrany dźwiękochłonne – pytała zebranych Wioletta Chaba. – Póki nie będzie znała projektu boiska i warunków chroniących moją posesję przed uciążliwościami grania w piłkę będę przeciwna aż po drogę sądową.
Ripostował Wojciech Sochacki: - Nie będzie żadnej uciążliwości. My tam nawet nie będziemy trenować. Tylko będziemy grać mecze. Dokładnie 15 dni w całym roku po 2 godziny. Czy to taka uciążliwości iż chcecie torpedować inwestycję?
- Musimy znaleźć kompromis. Boisko w tym miejscu powinno powstać, chociaż moim zdaniem nie ma zagrożenia nie dopuszczenia boiska do kolejnego sezonu, władze OZPN nie zaryzykują takiej decyzji - mówił radny Sławomir Pienias.
Gmina zakupiła już kontenery socjalne, wykonała łącza elektryczne. Wydano już ponad 120 tysięcy. W budżecie było zarezerwowane 200 tysięcy, ale z protestami w tle nikt nie zaryzykuje budowy boiska. Póki co boiska. W przyszłości powstaną trybuny, boisko dla dzieci i młodzieży itp.
Po blisko godzinnym spotkaniu ustalono, że zostanie protestującym przestawiony roboczy projekt – plan nowego boiska i plan zabezpieczenia posesji przed np. wpadnięciem piłki na podwórko. Jeżeli mieszkańcy osiedla domków jednorodzinnych zaakceptują plan budowy boiska, gmina przystąpi do konkretnych działań.
Pocieszające w całym spotkaniu był także deklaracja sołtys Aleksandry Jończyk: - To nie tak, ze jesteśmy jako rada Sołecka przeciwni budowie boiska. Nasze pismo było podyktowane tym, że zareagowaliśmy na postulaty części mieszkańców gminy.
{gallery}galeria/wydarzenia/22-11-16-spotkanie-w-sprawie-boiska-legnickie-pole-fot-zbigniew-jakubowski{/gallery}