Radna kontra wójt
RUJA. Do Prokuratury Rejonowej w Legnicy wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Podejrzanym jest wójt gminy Ruja Paweł Gregorczuk a zarzuty dotyczą czynu z artykułu 231 §1 Kodeksu Karnego. Zarzut dotyczy przekroczenia uprawnień przez wójta gminy. I wydanie bez stosownej uchwały rady Gminy ponad 73 tysięcy. Swoje zastrzeżenia odnośnie pracy wójta wyraziła Komisja Rewizyjna Rady Gminy kierując wyniki swojej kontroli to Regionalnej Izby Obrachunkowej we Wrocławiu. - Nie chciałbym komentować przed zakończeniem postępowania całej tej sprawy i rzekomego naruszenia prawa zdaniem pani radnej - krótko powiedział Paweł GREGORCZUK, wójt gminy Ruja. - W mojej ocenie to początek kampanii wyborczej w gminie.
Ale po kolei. Pod koniec 2015 roku gmina Ruja reprezentowana przez wspomnianego wójta i panią skarbnik zawarła z trzema rodzinami porozumienie w sprawie przejęcia sieci wodno-kanalizacyjnej zlokalizowanej na terenie Tyńca Legnickiego. Przedmiotem umowy było przekazanie na własność gminie sieci wodociągowo-kanalizacyjnej. Wartość transakcji to dokładnie 73,451,00 zł.
- Jako radna mam ogromne wątpliwości co do rzeczywistej daty zawarcia przedmiotowego porozumienia - mówi radna Edyta KAZIMIERCZYK, która skierowała do Prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. - Na oryginale tego dokumentu jest data 16.12.2015, ale data ta została naniesiona po wcześniejszym wymazaniu daty o miesiąc wcześniejszej. Korektę parafowały tylko dwie osoby podczas kiedy pozostałe strony dokumentu są parafowane przez 6 osób? Dlaczego korekta nie została parafowana przez wszystkie osoby podpisujące dokument?
Tylko pozornie sprawa jest marginalna i można ją tłumaczyć np. błędem pisarskim. Okazuje się, że 16 listopada 2015 roku w budżecie gminy nie było środków na realizację przedmiotowego porozumienia... Co ciekawe wydatek majątkowy w postaci dofinansowania sieci wodociągowo-kanalizacyjnej w miejscowości Tyniec Legnicki "pojawił się" w uchwale budżetowej na... 2016 rok.
- Mam nadzieję, że mieszkańcy naszej gminy poznają do końca kulisy tzw. kreatywnej księgowości - dodaje Edyta Kazimierczyk.
Owa "kreatywność" w małych gminach działa błyskawicznie. W listopadzie środków na inwestycje nie ma. 15 grudnia 2015 Rada Gminy na wniosek wójta zwiększyła wartość zadania budowa kanalizacji sanitarnej, ale we wsi... Komorniki. Dzień później wójt wydał zarządzenie w sprawie zmian w budżecie gminy Ruja na 2015 rok, a pięć dni później 21 grudnia w niemal świątecznym prezencie na konta trzech osób przelana została kwota 37 000, a każdy przelew został zatytułowany "porozumienie -,I rata - sieć wodociągowa i kanalizacyjna".
- Nasza gmina jest gminą biedną i nawet wydanie 4 tysięcy na potrzeby Ochotniczej Straży Pożarnej wzbudza sprzeciw wójta - mówi radna Edyta KAZIMIERCZYK. - Tymczasem tutaj bez zgody Rady wójt przekazuje 73 tysiące z budżetu gminy prywatnym osobom. Moim zdaniem postępowania wójta to złamanie uprawnień funkcjonariusza publicznego i działanie na szkodę gminy Ruja.
- Nie chcę wychodzić przed Prokuraturę, ale powiem tylko, że gmina i tak była zobowiązana do zwrotu pieniędzy za sieć wodno-kanalizacyjną, a jeżeli ktoś z radnych uważa, że wójt jest przestępcą, bo wynegocjował iż zamiast 140 tysięcy gmina zapłaci połowę tej kwoty inwestorom to gratuluje moim oponentom nadinterpretacji faktów - dodaje wójt Paweł GREGORCZUK.
Ale to nie koniec kłopotów (?) wójta Pawła Gregorczuka. Sprawę wodno-kanalizacyjnej inwestycji pod lupę wzięła Komisja Rewizyjna Rady Gminy. Lista zarzutów pokontrolnych zawiera 21 punktów i to wszystkie poważne. Od braków formalnych w dokumentach, po braki odbiorów inwestycji, wyceny prac budowlanych i zakupionych materiałów na podstawie, których wyceniono całość inwestycji by wójt mógł wypłacić pieniądze prywatnym osobom. Po pracy Komisji Rewizyjnej - kolejnym radnym "włos zjeżył się na głowie" i bez namysłu skierowali sprawę do Regionalnej Izby Obrachunkowej we Wrocławiu.
- Do każdego pokontrolnego wniosku ustosunkowałem się na piśmie i sądzę, że całkowicie zbiłem wspomniane zarzuty Komisji Rewizyjnej - powiedział Paweł GREGORCZUK. - Nie mam czego się obawiać, ani mieszkańcy gminy. Czekam na przyjazd kontroli z Regionalnej Izby Obrachunkowej we Wrocławiu. Byliśmy już jakiś czas temu kontrolowani i nie doszukano się nieprawidłowości w funkcjonowaniu Urzędu Gminy mojej osoby.
A w czy w tle sprawy o wydawanie gminnych pieniędzy jest... polityka. Taka mała w gminnym wydaniu. Układ sił w radzie Gminy jest praktycznie na remis. Połowa z drużyny wójta - połowa z opozycji. Języczkiem u wagi jest radna, która do Rady dostała się z Komitetu Wyborczego... jednej z osób, które otrzymały pieniądze tytułem inwestycji wodociągowo - kanalizacyjnej. - Zupełny przypadek proszę mi wierzyć. Natomiast pani radna, która złożyła zawiadomienie do Prokuratury w wyborach samorządowych mandat radnego wywalczyła z ugrupowania poprzedniego wójta. I tyle w temacie - ucina Paweł GREGORCZUK.