Czy dojdzie do eksmisji na Piłsudskiego?
ZŁOTORYJA. - Koncentrujmy się na faktach a nie na emocjach - apeluje Piotr Maas, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Złotoryi. - W kolejce do odebrania kluczy do mieszkań komunalnych znajdujących się w zasobach gminy miejskiej Złotoryja jest 200 osób. Dzisiaj robi się szum wokół tego iż 8 osób, na mocy wyroku Sądu Rejonowego podtrzymanego przez Sąd Okręgowy w Legnicy, Urząd Miasta w Złotoryi musi przenieść z lokalu komunalnego bezprawnie zajmowanego do lokalu socjalnego, wyremontowanego przez gminę mieszkania na ul. Łąkowej. Nikt nikogo nie wyrzuca na bruk...
Sporo emocji wywołał samochód w centrum miasta przyozdobiony płótnem z napisami "Koniec kłamstw, układów i kolesiostwa w Urzędzie Miasta". - Ten transparent wisiał na budynku, który zamieszkujemy, ale dzisiaj rano pojawiła się policja i pracownicy RPK nakazując zdjęcie transparentu, więc mąż powiesił go na samochodzie, którym jeździł po mieście - mówi Angelika WARTALSKA, mieszkająca przy Piłsudskiego 26 w lokalu komunalnym. - Nie chcemy prowadzić wojny z burmistrzem Pawłowskim, domagamy się jedynie aby respektował prawo.
Sprawa lokalu komunalnego przy ul. Piłsudskiego trwa już kilka lat. Zaczęła się po śmierci najemczyni lokalu. Poza zmarłą mieszkało i mieszka tam 8 osób. Regularnie opłacali czynsz za lokal w wysokości 450 złotych. Okazało się niepotrzebnie, bo formalnie ich w tym lokalu nie było. Teoretycznie w lokalu przy Piłsudskiego mógł legalnie i prawnie zamieszkać wnuczek zmarłej, ale życiowe losy dziecka mocno się pokomplikowały...
- Postanowiliśmy usankcjonować prawnie nasz pobyt w tym lokalu i okazało się, że mieszkamy tam bezprawnie - tłumaczy Angelika Wartalska. - Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego, potem Sądu Okręgowego w Legnicy. Jest postanowienie sądowe nakazujące nam opuszczenie lokalu. Tylko, że burmistrz został sądownie zobligowany do przeniesienia każdej z rodzin mieszkających pod wskazanym adresem do osobnego lokalu. Formalnie biorąc mieszka tutaj pięć różnych rodzin i powinno im się wskazać pięć lokali socjalnych. I na pewno nie lokal, budynek na Łąkowej, bo są inne budynki i mieszkania socjalne na Mickiewicza, Konopnickiej czy Klasztornej, w których moglibyśmy zamieszkać. Mieszkanie na Łąkowej to dwa pokoje i jak tam ma zamieszkać 8 osób w tym małe dzieci?
12 lutego Urząd Miasta wysłał pismo nakazujące opuszczenie lokalu w czasie 7 dni od otrzymania pisma z Urzędu Miasta. - Pismo otrzymaliśmy w piątek 16 lutego i zapewniam, że w piątek 23 lutego zamierzamy nadal mieszkać w tym lokalu - dodaje Angelika WARTALSKA. - Jeżeli burmistrz Pawłowski chce może użyć siły do wyrzucenia nas z tego lokalu. Jak byliśmy na spotkaniu z burmistrzem to radził nam, że powinniśmy dostać kredyt i kupić mieszkania.
Piotr Maas, rzecznik prasowy Ratusza. - Burmistrz jest zobligowany przez sąd do wykonania wyroku sądowego. Gdyby nie wykonał wyroku sądu to osoby oczekujące na lokalne komunalne mogłyby zaskarżyć burmistrza czy Urząd Miasta, bo tolerowana jest samowolka w zajmowaniu mieszkań komunalnych. Jeżeli w wyznaczonym terminie lokatorzy nie opuszczą mieszkania przy ul. Piłsudskiego to zwrócimy się do komornika przy Sądzie Rejonowym z wnioskiem o przeprowadzenie eksmisji, której kosztami zostaną obciążeni lokatorzy bezprawnie zajmujący lokal komunalny.