Oczko wysycha! Czas napuścić wodę...
ZŁOTORYJA. Niemal zerowe opady deszczu w ostatnich tygodniach, iście afrykańskie skwary sprawiły iż dramatycznie obniżył się poziom wody w oczku wodnym, urokliwym akwenie wodnym Złotoryi. Złotoryjanie zaalarmowali nas pisząc do nas: "W stawie jest dramatycznie niski poziom wody złotoryjanie nie pamiętają oczka w takim stanie jak oczko będzie nadal wysychać to i ryby pozdychają. Będziemy mieli do czynienia z klęską ekologiczną".
Problem jest ponieważ ostatnimi czasy władze Złotoryi zrobiły naprawdę sporo aby ten zakątek miasta zyskał na rekreacyjnej atrakcyjności. Nieopodal powstał nowoczesny park do ćwiczeń i plac zabaw dla dzieci, koszona jest trawa otaczająca akwen, a od kilkunastu dni wybudowana jest już specjalna wiata i grillowisko powstałe w ramach realizacji projektu zgłoszonego do Złotoryjskiego Budżetu Obywatelskiego przez radnego Marcina Gagatka.
Złotoryjski Ratusz dopracowuje dokumentację, która pozwoliłaby na zasilanie wody w oczku wodami opadowymi (oczywiście jak będzie padać- przyp.red.), ale nim ta niewielka inwestycja doczeka się realizacji - obawiamy się, że oczko po prostu wyschnie.
"Ratusz sam stwarza problem, bo nieopodal jest ujęcie wody z miejskiej sieci i wystarczyłoby aby Rejonowe Przedsiębiorstwo Komunalne puściło wodę i uzupełniłby się stan wody w oczku " - napisali do nas mieszkańcy Złotoryi.
Faktycznie to awaryjne rozwiązanie poprawiłoby sytuację wodną w oczku. Problem z pewnością w tym iż przy wspomniany ujęciu wody jest licznik wskazujący na zużycie wody. Rachunek za napuszczoną wodę z pewnością nie były mały, ale naszym zdaniem i zdaniem złotoryjan - warto ponieść taki koszt aby oczko było wciąż ulubionym miejscem wypoczynku sporej rzeszy złotoryjan a nie straszyło błotnistym dnem i zdechłymi rybami.
Napuszczać wodę czy nie napuszczać?