Klapa pierwszego dnia majówki (FOTO)
LUBIN. Pierwszy dzień lubińskiej majówki za nami. Otwierające imprezę Wiosenne Granie i Festiwal Piwa okazały się totalną porażką frekwencyjną. Lubinianie wyraźnie nie zaakceptowali koncertów na Błoniach za opłatą kilkudziesięciu złotych.
Szumnie nazwany Festiwal Piwa to raptem 5 punktów, w których można kupić piwo - cztery to stoiska browarów i jedno hurtowni piw, przeważnie czeskich. I tylko to ostatnie stoisko cieszyło się jakimkolwiek zainteresowaniem - przy stoiskach browarów z rzadka zatrzymywali się klienci. By wejść na teren Festiwalu należy wykupić bilet w cenie 5 zł.
Znacznie więcej kosztował wstęp w okolice sceny gdzie koncertowały zespoły muzyczne. Tutaj należało zapłacić już... 39 zł. I to prawdopodobnie było przyczyna klęski frekwencyjnej. Dość powiedzieć, że największą publiczność zgromadził Dawid Kwiatkowski. Szacowana ilość to 150-200 osób. Potem było już tylko gorzej. Na ostatnim koncercie, bardzo dobrej zresztą grupy Tamp było tak mało ludzi, że można było ich policzyć. Koncertu słuchały 34 osoby, w tym mama wokalisty, który dostrzegł ją ze sceny i serdecznie powitał. Można było odnieść wrażenie, że więcej jest wokół osób w kamizelkach służb porządkowych i ochrony niż widzów!
Organizatorzy muszą solidnie przemyśleć zaproponowana formułę - dzisiejszy dzień był porażką i wyrzuceniem pieniędzy w błoto. Szkoda wysiłku organizacyjnego i pracy wielu ludzi przygotowujących i obsługujących koncerty.
Od jutra Festiwal Kwiatów i Roślin - ten przynajmniej powinien zgromadzić sporą klientelę - wielu lubinian zechce obejrzeć i nabyć rośliny tam prezentowane. Na scenie wystąpią lokalne zespoły folklorystyczne i miejmy nadzieję, że przyciągną więcej widzów niż dzisiejsze występy komercyjne.
{gallery}galeria/rozrywka/29_04_17_Lubinska_majowka_dzien_1_Fot_Dariusz_Szymacha{/gallery}