KS Męcinka odbudowała się szybciej niż jej wróżono
MĘCINKA. Przed tygodniem informowaliśmy co słychać w ekipie Czarnych Dziewin, a dziś zaglądamy do Męcinki, która depcze liderowi po piętach. Zespół Adama Gabrysia od samego początku imponuje rozmachem w ofensywie, jednak szkoleniowiec nie jest zadowolony z tak dużych dysproporcji między jego podopiecznymi, a rywalami. W najbliższych tygodniach o fajerwerki będzie już znacznie ciężej, bo wicelider jedzie do trzeciej Sparty Parszowice, by tydzień później gościć u siebie Czarnych Dziewin. I to właśnie spotkanie zapowiada się na szlagier piłkarskich niższych lig...
Rok temu, po sześciu kolejkach w Męcince panowały zupełnie inne nastroje, bo ta pozostawała bez punktu w Klasie Okręgowej i jak pokazał czas, nie zdołała wyjść ponad kreskę. Spadek specjalnie ekipie Adama Gabrysia nie zaszkodził, bo w klubie za punkt honoru postawiono sobie błyskawiczny powrót szczebel wyżej.
Nowe otwarcie w wykonaniu spadkowicza jest co najmniej udane. Szesnaście punktów w sześciu spotkaniach daje KS-owi miejsce za plecami Czarnych Dziewin, więc pozycja wyjściowa do ataku na Klasę Okręgową zdaje się być idealna. Męcinka imponuje rozmachem w ofensywie, bo dotychczasowe sześć gier przyniosło jej aż 42 zdobyte gole, co jest zdecydowanie najlepszym wynikiem w całej lidze.
- Apetyt rośnie w miarę jedzenia i liczy się na więcej, ale jest dobrze. Generalnie zawsze lubiłem sobie poprzeglądać wyniki innych lig, więc gdzieś byłem na bieżąco i muszę przyznać, że zaskoczyłem się na minus. Jest bardzo duża różnica w jakości zespołów. Część ma odpowiednie zaplecze z szeroką kadrą, a część boryka się ze sporymi problemami organizacyjnymi, co ma przełożenie na jakość całej ligi. Gdyby były dwie grupy zamiast trzech, liczba meczów nie dających jakiejkolwiek nauki zdecydowanie by zmalała, a drużyny wchodzące do Klasy Okręgowej mogłaby powalczyć o coś więcej niż utrzymanie – powiedział Adam Gabryś, który mimo dobrych wyników, nie jest do końca zadowolony z samego poziomu zmagań.
Dawniej Męcinkę nazywano drużyną zbyt mocną na A-klasę, a zbyt słabą na okręgówkę. Zespół z powiatu jaworskiego przez kilka sezonów lawirował między tymi rozgrywkami, aż wreszcie, po ostatnim awansie, złapał nieco stabilizacji, zadomawiając się na szóstym szczeblu rozgrywkowym nieco dłużej. Zdaniem szkoleniowca, brak odpowiedniego przygotowania do rywalizacji w Klasie Okręgowej wynikał ze zbyt niskiego poziomu w A-klasie.
- Każdy mecz powinien rozwijać. Nawet jeśli jest przegrany, a w jakiś sposób rozwinie, to już wartość dodana. Tutaj mamy mecze, gdzie przeciwnicy przyjeżdżają w okrojonych składach, strzelamy po jedenaście bramek, ale co nam to daje oprócz większej liczby strzelonych goli? Nie o to w tym chodzi. Przed laty w cuglach wygrywaliśmy A-klasę, a po roku spadaliśmy. To się brało właśnie z małej ilości trudnych spotkań, w których przeciwnik potrafił zawiesić poprzeczkę wysoko – wyjaśnił swoją tezę Adam Gabryś.
W najbliższych tygodniach trener spadkowicza na niski poziom narzekać nie powinien, ponieważ jego drużyna zagra dwa spotkania na szczycie. Już dzisiaj zawodnicy z Męcinki pojadą do Parszowic by zagrać z tamtejszą Spartą, obecnie trzecią siłą rozgrywek. Niedzielny rywal KS-u również zgromadził szesnaście „oczek”, jednak Męcinka zdecydowanie góruje w bilansie bramkowym, co pozwala jej zajmować drugie miejsce.
Podopieczni trenera Gabrysia oglądają więc plecy tylko jednego zespołu – Czarnych Dziewin, czyli kolejnego przeciwnika z ligowego kalendarza. Tydzień po wyjazdowym meczu w Parszowicach, spadkowicza czeka domowy szlagier, w którym ugości wywołanych do tablicy Czarnych.
Chociaż poprzeczka wędruje w górę, szkoleniowiec Męcinki nie kryje swej radości, bo jak wspomniał wcześniej, dzięki takim pojedynkom jego zawodnicy mogą się rozwijać, jednak podobnie jak Dawid Trawka, opiekun zespołu z Dziewina, uważa, że bezpośrednie pojedynki prowadzącego tercetu nie zadecydują o kształcie tabeli.
- Bardzo się z tego powodu cieszę. Będziemy mogli zweryfikować nasze siły, zobaczyć na co faktycznie nas w tym sezonie stać. Oczywiście chcemy zgarnąć w tych spotkaniach komplet punktów, jednak nie uważam by akurat od starć ze Spartą i Czarnymi miały zależeć miejsca na końcu rundy jesiennej. Przed nami jeszcze sporo meczów przed przerwą, więc pewnie wyjdą różne niespodziewane kwiatki, które zmienią tabelę. Po tych sześciu kolejkach wykrystalizowały się jednak podgrupy, widać kto powalczy o czołowe lokaty, a komu przyjdzie drżeć o utrzymanie – przyznał.
W Męcince nie bawiono się w przesadną kurtuazję i od razu po spadku rozpoczęto odbudowę zespołu. W tym celu wykupiono z Kuźni Jawor Kewina Klasę, Patryka Mysłowskiego oraz Karola Malinę, wydając na nowe nabytki rzadko spotykane na tym szczeblu pieniądze.
Nikt w klubie nie kryje się z ambicjami, chociaż doskonale znający futbolowe realia Adam Gabryś, nie zamierza chłodzić szampanów zbyt wcześnie.
- Mamy swój cel i jeśli wszystko się uda, chcemy awansować do Klasy Okręgowej. Nikt tego nie ukrywa, ale jak wyjdzie to nie wiem, nikt nie wie. Piłka lubi weryfikować nasze plany na swój sposób, więc robimy swoje i liczymy na efekty – zakończył Adam Gabryś.