Zagłębie zastopowało lidera (FOTO)
LUBIN. Zagłębie Lubin po golach Filipa Starzyńskiego z rzutu karnego i Damjana Bohara pokonało lidera ekstraklasy Lechię Gdańsk 2:1. Dla gdańszczan to pierwsza w lidze porażka od września. Poraża bez jakichkolwiek konsekwencji w tabeli, bo przewaga nad Legią Warszawa nadal wynosi cztery punkty. Jedno jest pewne - tak grająca w defensywie Lechia nie miała prawa ugrać choćby punktu w Lubinie. I tak grające w obronie Lechia może jedynie marzyć o zdobyciu mistrzowskiej korony. Miedziowi inkasując trzy punkty mocno, bardzo mocno włączyli się do gry o finałową ósemkę.
Miedziowi nie weszli za dobrze w ten mecz i to goście kontrolowali boiskowe wydarzenia. Ale w piłce już tak jest, że jeden błąd odmienia mecz. Tak było w poniedziałkowy wieczór w Lubinie... W zupełnie niegroźnej sytuacji piłkę na własnej połowie stracił Daniel Łukasik, a następnie wielką głupotą wykazał się Błażej Augustyn, bezmyślnie faulując rywala we własnej "szesnastce". Rzut karny pewnie wykorzystał Filip Starzyński. Prowadzenie bynajmniej nie ożywiło gospodarzy, ale sprawiło, że goście przyśpieszyli grę i postawili na jakość swoich ataków. Miedziowym nie ułatwiła sytuacji kontuzja Filipa Jagiełły, która zmusiła "młodzieżowca lutego" do opuszczenia murawy.
Lechia jeszcze przed przerwą doprowadziła do remisu. Po kapitalnej centrze Filipa Mladenovicia piłkę do siatki z bliska wepchnął były zawodnik Zagłębia i jego wychowanek - Jarosław Kubicki. Przy tej akcji "zdrzemnął się" dobrze do tej pory grający Damian Oko.
Po przerwie Piotr Stokowiec nie chcąc dzielić się punktami z rywalem, jak późną jesienią w Legnicy z Miedzią (0:0), wprowadził Haraslina. Słowak nadał mocną jakość w ofensywie gości. Zaraz na początku po akcji Haraslina - Mladenović nie potrafił wykorzystać znakomitej sytuacji. Gdańszczanie mieli sytuacje, by strzelić gola na 2:1, było mnóstwo akcji oskrzydlających, natomiast żadna z nich nie zakończyła się trafieniem. Zagłębie sprawiało wrażenie drużyny, których szczytem marzeń jest zdobycie punktu. I mia to głownie zapewnić Dominik Hładun.
Ale nadszedł ostatni kwadrans meczu, a tzw. bramkowe statystyki tego czasu gry przemawiały za Zagłębiem i to zdecydowanie. Bo ostatni kwadrans meczu to zaledwie trzy gole, które potrafili strzelić gdańszczanie. A Miedziowi? Osiem goli zdobytych między 75 a 90 minutą plus dwie bramki w doliczonym czasie gry... A Słoweniec Bohar podobno człowiek przesądny i wierzący w wszelakie statystyki miał to na uwadze. Więc kiedy po kapitalnym podaniu Bartłomieja Pawłowskiego skiksowała tradycyjnie obrona gości Damjan Bohar trafił do siatki zapewniając Miedziowym niezwykle cenne trzy punkty i zarazem poprawiając mocno statystykę ostatniego kwadransa...
Zagłębie Lubin - Lechia Gdańsk 2:1 (1:1)
Bramki: Starzyński (28. - karny), Bohar (82.) - Kubicki (41.)
Zagłębie: Hładun - Kopacz, Guldan, Oko (72. Dąbrowski), Balić Ż - Pawłowski (86. Pakulski), Slisz, Jagiełło (18. Poręba Ż), Starzyński Ż, Bohar Ż - Tuszyński.
Lechia: Kuciak - Fila Ż, Nalepa, Augustyn, Mladenović Ż - Mak (46. Haraslin), Łukasik (85. Michalak), Kubicki, Makowski, Flavio Paixao - Sobiech (71. Arak).
Fot. Bożena Ślepecka
{gallery}galeria/sport/04_03_19_Zaglebie_Lubin_Lechia_Gdansk_fot_BSlepecka{/gallery}