Paweł JEŻ: Zagłębie jest miejscem wychowującym reprezentantów Polski
LUBIN. Paweł JEŻ, nowy sternik KGHM Zagłębie porusza temat pierwszych tygodni swojej pracy w Zagłębiu, ruchów kadrowych w I zespole Miedziowych, a także znaczącej roli Akademii Piłkarskiej KGHM Zagłębie.
Panie Prezesie, jest Pan w trakcie drugiego miesiąca pracy na stanowisku sternika klubu. Czym zajął się Pan w pierwszej kolejności po powrocie do Zagłębia?
Paweł JEŻ: - Jestem w Klubie już sześć tygodni. Zaraz po objęciu stanowiska Prezesa Zarządu zapoznałem się z sytuacją sportową oraz kadrową zespołu, organizacyjną i finansową. Od pierwszych dni pracy dążyłem do uporządkowania zastanej sytuacji w Klubie zgodnie z ładem korporacyjnym. W dalszym etapie chcę przejść do realizacji strategii Klubu, która jest bardzo ważna w perspektywie trzech najbliższych lat. Należy być konsekwentnym w tym aspekcie, ponieważ opiera się ona na rozwoju Klubu, procesie wychowawczym i zarządzaniu młodymi talentami. Następne dni i tygodnie z pewnością miną pod znakiem wzmożonej pracy, także tym roku nie planuję wakacji.
W ostatnich dniach obserwujemy sporo doniesień medialnych dotyczących przyszłości trenera Waldemara Fornalika. Jak się Pan do tego odniesie?
- Wraz z końcem poprzedniego sezonu niezwłocznie rozpoczęliśmy przygotowania do nowych rozgrywek. Obserwuję dużą ilość informacji dotyczących przyszłości szkoleniowca KGHM Zagłębia Lubin, jak również tematów związanych z transferami wychodzącymi oraz tymi, które miałyby zasilić nasz zespół. Chciałbym potwierdzić, iż trener Waldemar Fornalik wciąż będzie prowadził Miedziowych. Finalizujemy już wszystkie szczegóły, więc w przyszłym tygodniu trener złoży podpis na nowej umowie, która będzie obowiązywała przez kolejne 12 miesięcy. Kontrakt jest oparty na nieco innych warunkach – przede wszystkim postawiliśmy duży nacisk na wynik sportowy. Trener Fornalik podchodzi do przedstawionego projektu z dużym zaangażowaniem i chce osiągnąć z naszym zespołem jak najlepszy rezultat, co wielokrotnie zaznaczał podczas prowadzonych rozmów. Sztab szkoleniowy bardzo dobrze zna wszystkich zawodników, a to wymagało czasu, ponieważ rok temu doszło do kilku roszad w szatni. Posiadamy szkielet zespołu, wokół którego chcemy budować naszą siłę. Zamierzamy opierać drużynę na graczach z Akademii, ale planujemy też kilka wzmocnień z zewnątrz, aby nasi wychowankowie mogli rozwijać się u boku bardziej doświadczonych piłkarzy.
Jak znaczącą rolę w zespole KGHM Zagłębia Lubin podczas nadchodzących rozgrywek będą odgrywali młodzi wychowankowie naszej Akademii?
- Z trenerem Waldemarem Fornalikiem rozmawialiśmy również o bardzo ważnym aspekcie, którym niewątpliwie jest stawianie na młodych, perspektywicznych zawodników, mających za sobą wiele lat szkolenia w Akademii Piłkarskiej KGHM Zagłębie. Chcemy, aby w I zespole występowało jak najwięcej wychowanków. Trener jest gotów, by wprowadzać do drużyny kolejnych utalentowanych i dobrze zapowiadających się piłkarzy. W bliższej perspektywie mam na myśli między innymi Filipa Kocabę, Patryka Kusztala czy Igora Orlikowskiego. Bacznie obserwujemy także rozwój Mateusza Dziewiatowskiego, który podczas rozrywanych niedawno mistrzostw Europy był kapitanem reprezentacji Polski do lat 17. Chcemy tego zawodnika budować, ponieważ w przyszłości będzie on stanowił o sile Zagłębia Lubin. Podobnie jest w przypadku Cypriana Popielca, któremu kilka tygodni temu przytrafiła się ciężka kontuzja. Młody pomocnik ma nasze zaufanie, wsparliśmy jego leczenie i mocno na niego liczymy po powrocie do zdrowia. Z pewnością nadchodzący rok będzie ważny dla Tomasza Pieńki z punktu widzenia zarówno samego zawodnika, jak i Klubu. Tomek zdaje sobie sprawę, że miniony sezon pod względem indywidualnym nie był dla niego tak udany, jak poprzednie rozgrywki. Trener podejmie się zadania odbudowy Tomka, ale liczymy, że sam zawodnik z jeszcze większym zaangażowaniem będzie sumiennie pracował i stale się rozwijał, co dotyczy również Bartłomieja Kłudki. Strategia stawiania na wychowanków będzie kontynuowana, ponieważ nasz właściciel stale inwestuje w Akademię. Jest ona naszym oczkiem w głowie i to na niej w dużej mierze opieramy przyszłość Klubu.
Czas pomiędzy sezonami to zawsze gorący okres na rynku transferowym. W przestrzeni medialnej nie brakuje więc wielu plotek odnośnie ruchów kadrowych w naszym zespole.
- Nie chcemy odnosić się do wszelkich spekulacji na temat transferów. W ciszy pracujemy nad pozyskaniem piłkarzy, którzy wzmocnią KGHM Zagłębie Lubin, ale o tym będziemy informować dopiero po zakontraktowaniu zawodników. W naszej strategii chcemy opierać zespół na piłkarzach poniżej 30. roku życia, więc mogę zdementować doniesienia o rzekomym zainteresowaniu z naszej strony Mateuszem Szwochem. Chcę jednocześnie przekazać informację o odejściu Kacpra Chodyny, który występował w naszym Klubie przez siedem lat. Trafił do nas w młodym wieku, szkolił się w Akademii i początkowo występował w Centralnej Lidze Juniorów oraz w zespole rezerw. Z czasem znacząco się rozwinął, zaczął regularnie grać w Ekstraklasie aż w końcu stał się pierwszoplanową postacią w układance trenera i w dwóch ostatnich sezonach był liderem klasyfikacji kanadyjskiej naszej drużyny. Kacper uznał jednak, że dla dobra swojego rozwoju musi zmienić otoczenie i to jest przez nas w pełni akceptowalne. Nie będziemy za wszelką cenę zatrzymywać zawodników - zgadzamy się na taką politykę, ponieważ jest to naturalny proces. W przyszłości tacy piłkarze mogą stanowić o sile reprezentacji Polski, co pokazuje przykład chociażby Bartosza Slisza, który kilka lat temu również opuścił Zagłębie na rzecz ligowego rywala.
Wspomnę także o Szymonie Weirauchu, którym zainteresowanie wyraziła Lechia Gdańsk. Prowadzimy rozmowy zarówno z samym bramkarzem, jego menedżerem, jak i klubem z Trójmiasta, po czym wybierzemy najlepszy scenariusz dla zawodnika, zabezpieczając przy tym nasze interesy. Należy pamiętać o tym, że Szymon ma kontrakt ważny jeszcze tylko przez rok, a w swoich szeregach posiadamy młodego reprezentanta Polski Michała Matysa, który w opinii trenerów i Pionu Sportowego będzie przyszłością Zagłębia. Po zakończeniu sezonu pożegnaliśmy się już z trzema piłkarzami, którym wygasły umowy – do tego grona należą Damjan Bohar, Marko Poletanović i Sergiy Buletsa. Po szczegółowej analizie razem ze sztabem szkoleniowym uznaliśmy, że nie będziemy wiązać z tymi graczami przyszłości. Chciałbym zatrzymać się przy Sergiyu, który wykazywał duży potencjał i jakość piłkarską, jednak z różnych przyczyn, między innymi osobistych, nie był w stanie tego zaprezentować na boisku. Finalizujemy za to nowy kontrakt Tomasza Makowskiego, który zostanie z nami na dłużej. W przypadku pozostałych zawodników, którym umowy kończą się wraz z końcem czerwca, prowadzimy rozmowy i dążymy do tego, aby dojść do porozumienia.
Czy wiadomo już jak będzie wyglądał plan przygotowań Miedziowych do nowego sezonu 2024/2025?
- Dopinamy ostatnie szczegóły wyjazdu na obóz do Słowenii. Jest to więc inny kierunek niż w poprzednich latach, ale przekonały nas przede wszystkim świetne warunki do pracy, które będą na nas czekały na miejscu. Ponadto będziemy mieć możliwość doboru ciekawych i wymagających sparingpartnerów, a jednym z nich najprawdopodobniej będzie 35-krotny, aktualny mistrz Węgier Ferencvárosi TC. Liczymy więc, że pomoże nam to w najlepszy możliwy sposób przygotować się do nowego sezonu.
Na koniec zapytamy jeszcze o Akademię Piłkarską KGHM Zagłębie. Czy niezmiennie zajmuje ona istotne miejsce we wspomnianej wcześniej przez Pana strategii Klubu?
- Zamierzamy zmienić nieco podejście w komunikacji zewnętrznej do kibiców, mediów i opinii publicznej. Chcemy być Klubem kojarzonym z silną Akademią, opierającym seniorski zespół na jej wychowankach, którzy w przyszłości będą regularnie powoływani do reprezentacji Polski. Znów posłużę się przykładem Bartka Slisza oraz Krzysztofa Piątka czy Piotra Zielińskiego. W kadrach naszego kraju począwszy od kategorii U-15 aż do U-21 mamy kilkunastu reprezentantów i wierzymy, że zrealizują oni swoje marzenia o grze na seniorskich mistrzostwach Europy, podobnie jak wymieniona trójka. Mam za sobą rozmowy z Dyrektorem Akademii Adamem Buczkiem czy szkoleniowcami poszczególnych zespołów, podczas których przekazano mi informacje na temat najbardziej wyróżniających się zawodników. Stale monitorujemy również najstarszych adeptów Akademii, występujących w drugoligowym zespole rezerw pod wodzą trenera Pawła Sochackiego. Osiągnęli oni dobry rezultat jako najmłodszy zespół w całej stawce. W niełatwej lidze wywalczyli spokojne utrzymanie, co nie udało się chociażby Lechowi Poznań, a momentami byli także blisko miejsc barażowych. Mamy plany, aby część z tych zawodników została włączona do I zespołu i w bliższej lub dalszej perspektywie stanowiła o jego sile.
Dziękuję za rozmowę