Falstart Miedziowych. W defensywie lepiej, w ofensywie mizeria!
LUBIN. Pierwsze spotkanie w rundzie wiosennej, w którym KGHM Zagłębie Lubin mierzyło się na wyjeździe z Pogonią Szczecin zakończyło się wygraną Portowców 1:0 po golu Kamila Grosickiego... W tabeli Zagłębie ma nadal punkt przewagi nad strefą spadkową. W następnej kolejce lubinianie zmierzą się na wyjeździe z Puszczą Niepołomice.

Wyjazdowy mecz z Pogonią Szczecin od pierwszej minuty rozpoczął szwedzki duet nowych zawodników. Alexander Abrahamsson tworzył blok obronny z Aleksem Ławniczakiem i Jarkiem Jachem, natomiast Ludvig Fritzson w drugiej linii wystąpił razem z Damianem Dąbrowskim i Markiem Mrozem.
Jako pierwsi zagrozili gospodarze, a konkretnie Ulvestad, który celnie główkował w polu karnym, ale piłka trafiła wprost w ręce Dominika Hładuna. Po tej akcji przez kilkadziesiąt kolejnych minut nie oglądaliśmy dogodnych sytuacji podbramkowych. Gra toczyła się głównie w środkowej części boiska, a oba zespoły próbowały przejąć kontrolę nad spotkaniem. Pięć minut przed końcem pierwszej połowy Portowcy byli bliscy objęcia prowadzenia. Znów był to strzał głową, jednak tym razem Danijel Loncar uderzył tuż nad poprzeczką. Był to także ostatni akcent tej odsłony, która nie obfitowała w wiele emocji. Ekipy schodziły do szatni przy bezbramkowym remisie.
Dziesięć minut po zmianie stron do strzału głową po rzucie rożnym doszedł Jarosław Jach, lecz golkiper Pogoni nie musiał nawet interweniować. Niedługo potem Mateusz Wdowiak dograł do wybiegającego za plecy obrońców Dawida Kurminowskiego, ale ten uderzył obok słupka. W międzyczasie arbiter wskazał też nieznacznego spalonego. Pięć minut później zakotłowało się pod bramką Miedziowych, gdy po stałym fragmencie gry i strzale Borgesa futbolówka spadła tuż za poprzeczką naszej bramki. Niestety w 73. minucie Portowcy objęli prowadzenie. Kamil Grosicki w swoim stylu wykorzystał szybkość, uciekł obrońcom i bez problemów pokonał Dominika Hładuna. Dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry gracze Pogoni przejęli piłkę po złym zagraniu Marka Mroza, a następnie Ulvestad sprawdził czujność Hładuna, który odbił to mocne uderzenie. Podopieczni Roberta Kolendowicza do ostatniego gwizdka kontrolowali sytuację na boisku, nie pozwolili Miedziowym stworzyć większego zagrożenia i dopisali do swojego dorobku pierwszy komplet punktów w tym roku.
Pogoń Szczecin - KGHM Zagłębie Lubin 1:0(0:0)
Bramka: Kamil Grosicki 73
Pogoń: 77. Valentin Cojocaru - 28. Linus Wahlqvist, 68. Danijel Lončar, 4. Léo Borges, 32. Leonárdo Koútris - 10. Adrian Przyborek (83, 46. Antoni Klukowski), 21. João Gamboa (69, 19. Kacper Łukasiak), 7. Rafał Kurzawa, 8. Fredrik Ulvestad, 11. Kamil Grosicki (87, 15. Marcel Wędrychowski) - 51. Patryk Paryzek (87, 25. Wojciech Lisowski).
KGHM Zagłębie: 30. Dominik Hładun - 3. Alexander Abrahamsson, 5. Aleks Ławniczak, 33. Jarosław Jach - 17. Mateusz Wdowiak, 14. Ludvig Fritzson (87, 26. Jakub Kolan), 7. Marek Mróz, 8. Damian Dąbrowski, 77. Kajetan Szmyt (87, 27. Bartłomiej Kłudka) - 90. Dawid Kurminowski (77, 11. Arkadiusz Woźniak), 21. Tomasz Pieńko.
żółte kartki: João Gamboa, Paryzek, Lončar, Przyborek - Kurminowski, Dąbrowski.
Jarosław Jach po meczu z Pogonią Szczecin
Jakie podsumowanie tego meczu.
- Myślę, że możemy rozdzielić ten mecz na dwie części. Pierwsza była nieco nudnawa, oba zespoły grały zachowawczo w ofensywie natomiast druga połowa już się rozkręciła i oba zespoły szukały zwycięstwa. Na nasze nieszczęście to Pogoń wykorzystała moment dekoncentracji, odnalazła Kamila Grosickiego, który w ładnym stylu wykończył akcję. Wynik jest dla nas dużym rozczarowaniem, bo sparingi wyglądały dla nas korzystnie i mieliśmy te mecze pod kontrolą. Tutaj zderzyliśmy się z czymś innym, oddaliśmy Pogoni pole i często byliśmy w niskim pressingu. Mimo wszystko w drugiej połowie wyczuwaliśmy swoje momenty i udało się zawiązać kilka akcji, ale to jest za mało na taki zespół jak Pogoń Szczecin. Uważam, że widać poprawę w stosunku do poprzedniego spotkania natomiast te negatywne emocje będą nam towarzyszyć już do następnego spotkania. Pozostało nam przeanalizować mecz i ciężko pracować, by w kolejnym zdobyć punkty.
Tak jak powiedziałeś, były momenty, ale trzeba przyznać, że nie mieliśmy zbyt wielu okazji do zdobycia gola. Twoim zdaniem z czego to wynikało?
- Wydaje mi się, że nie możemy analizować tego przez pryzmat dobrego występu Pogoni czy tego, że zrobili coś ekstra. Każdy z nas musi wziąć na siebie odpowiedzialność i to, że podejmował złe wybory, a także błędy w elementach technicznych. Tego było za dużo. Uważam, że utrzymanie piłki na połowie rywala było słabe, budowanie akcji również jest do poprawy. Grę w defensywie ocenię na plus, bo konsekwentnie realizowaliśmy założony plan na to spotkanie. Raz jeszcze powtórzę gra przy piłce całego zespołu bez względu na formacje musi być lepsza i stąd pojawiło się tak mało sytuacji. Chciałbym jeszcze zaznaczyć, że Pogoń też nie stworzyła zbyt wielu sytuacji i ogólnie rzecz biorąc mecz był bardzo zamknięty.
Komentarze (0)