Iskra Ksieginice zrobi wynik na przekór trudnościom
GMINA LUBIN. Iskra Księginice to najwyżej notowany zespół Podokręgu w IV ldize dolnośląskiej po osiemnastu kolejkach. Do rundy wiosennej przystępuje z czwartego miejsca w tabeli, co jest najlepszym wynikiem w historii klubu. Z prezesem Przemysławem Jankowskim porozmawialiśmy o minionej rundzie, okresie przygotowawczym, celach na wiosnę, transferach i wyzwaniach organizacyjnych.

– Pierwsza runda sezonu 2024/25 to dla nas wspaniała runda i w historii tego klubu nikt nigdy wcześniej tego nie dokonał. Przy naszych bardzo skromnych warunkach udało się stworzyć wspaniały zespół, który był w stanie powalczyć z każdym w tej lidze, a jest to najlepsza liga w naszym województwie – mówi prezes Iskry Przemysław JANKOWSKI.
Podkreśla również, że choć mówi się, iż drugi sezon po awansie bywa najtrudniejszy, to w przypadku Iskry sprawa wygląda nieco inaczej. – Czy drugi sezon po awansie jest najtrudniejszy? W naszym przypadku widać, że niekoniecznie, chociaż śmiało mogę stwierdzić, że ten sezon jest trudniejszy od minionego, a poziom sportowy jest o kolejną półkę wyżej – przyznaje Przemysław Jankowski.
Zespół z Księginic zimą intensywnie pracował nad formą, choć w pewnym momencie pojawiły się trudności związane z okresem ferii zimowych. – Jeśli chodzi o nasz okres przygotowawczy, to uważam, że możemy być zadowoleni. Był okres, gdzie przez ferie w naszym regionie była dość mała frekwencja, lecz chłopaki się zreflektowali i wszystko wróciło na odpowiednie tory. Nasze wyniki meczów sparingowych mogą napawać optymizmem, choć zawsze powtarzam, że nie to jest najważniejsze, tylko odpowiednie przygotowanie motoryczne oraz odpowiedzi na pytania, które pojawiają się podczas tych sprawdzianów – zaznacza prezes klubu. Ważną rolę w budowaniu formy odgrywa trener Iskry, Piotr Stańko. – Dużą rolę do tego przykłada nasz trener, który mimo młodego wieku posiada ogromną wiedzę analityczną oraz potrafi dostrzec największy szczegół, który może przekuć na wartość dodatnią, przynoszącą pozytywne wyniki – chwali swojego szkoleniowca Przemysław Jankowski.
Zimowe okno transferowe przyniosło kilka ruchów kadrowych, które mają wzmocnić drużynę przed drugą fazą sezonu. Dołączyli napastnik Kacper Adamczyk (wypożyczenie z Górnika Polkowice), Jakub Akacki (poprzednio VfB Gräfenhainichen e. V, w Iskrze grał już w sezonie 2021/2002) i Konrad Piech (ostatnio Lechia Zielona Góra U-17). – Uważam, że zawodnicy, którzy do nas przyszli, są kolejnymi ważnymi elementami w układance trenera. Dzięki temu będzie miał większe możliwości i pole do dopasowania taktyki pod każdego rywala. Zawodnicy są dość młodzi, choć z wielkimi umiejętnościami lub też potencjałem, który potrafimy wykorzystać – mówi prezes Iskry.
Zimą Iskrę opuścili między innymi Kamil Nowacki (koniec wypożyczenia z Górnika Polkowice), Radosław Karpiński (sprawy osobiste) i Rafał Spychała (wypożyczenie do klubu Klasy A). Oprócz tego klub stracił jednego ze swoich kluczowych zawodników – Macieja Maćkowa. Powodem jego odejścia jest sukces indywidualny zawodnika, a mianowicie podpisanie profesjonalnego kontraktu na drugim poziomie rozgrywkowym w Bośni i Hercegowinie z klubem FK Sloboda Novi Grad. – Najważniejsze dla nas było utrzymanie trzonu drużyny i to się prawie udało. Odejście Maćka Maćkowa to dość spora strata dla naszego klubu, ale takie transfery najbardziej cieszą – gdy dla młodego zawodnika jesteśmy trampoliną do profesjonalnego poziomu – wyjaśnia Jankowski.
Mimo historycznego wyniku po rundzie jesiennej, cel zespołu na sezon pozostaje niezmienny. – Cel nasz na ten sezon zostaje taki sam, a więc utrzymanie w IV lidze i stworzenie mocnego zespołu, który boi się do nas przyjechać przed stratą punktów – mówi prezes Iskry.
Jednym z największych wyzwań dla klubu pozostają kwestie finansowe.
– Nie jest tajemnicą, że kolejny rok z rzędu oprócz boiska musimy walczyć o sprawy finansowe i w porównaniu do innych klubów jest to dla nas dodatkowa praca. Na starcie możemy być przegrani. Jako prezes też chciałbym mieć "wolną" głowę od takich aspektów, lecz nie jest to nam pisane i niestety jako cały zarząd musimy pracować jeszcze więcej od innych klubów w naszej lidze – przyznaje Jankowski. Jednak determinacja i zaangażowanie, jakie towarzyszą działaczom Iskry, nie pozwalają im się poddać. – Obietnicę, którą mogę złożyć, to na pewno fakt, że nie poddamy się do ostatnich chwil, bo przez te trzy lata zbyt wiele pracy zostało włożone w ten projekt i szkoda byłoby zaprzepaścić całego efektu, który powoli procentuje, a dowodem na to jest pierwsza runda tego sezonu – kończy prezes Iskry.
W sobotę Iskra wznowi ligowe zmagania i będzie walczyć o kontynuację dobrych wyników. W pierwszym spotkaniu drużyna z Księginic zmierzy się na wyjeździe z beniaminkiem Orłem Mysłakowice.