3 punkty po męczarniach z Górnikiem
LUBLIN. Zagłębie Lubin w zaległym meczu ekstraklasy pokonało na stadionie w Lublinie ostatni zespół ligowej tabeli -Górnik Łęczna 1:0 po golu w 6 minucie Filipa Starzyńskiego. Był to najsłabszy mecz Miedziowych od dłuższego czasu, ale jak się wydaje wszystko zostało podporządkowane zdobyciu trzech punktów.Punktów, które przybliżają jedenastkę Piotra Stokowca do finałowej ósemki na mecie sezonu zasadniczego...
Mecz dla Miedziowych trwał niespełna 10 minut. Lubinianie zaczęli z werwą i w 6 minucie po podaniu Woźniaka- Starzyński z pola karnego uderzył w tzw. długi róg i Prusak nie zdołał wybić piłki. Chwile potem ponownie Starzyński stanął prze szansą podwyższenia rezultatu, ale piłka po rzucie wolnym poszybowała ponad poprzeczką.
Piotr Stokowiec po porażce z Legią i wcześniej z Wisła Płock dokonał zmian w wyjściowej jedenastce. Dał odpocząć Cotrze i Janoszce stawiając na Dziwniela i Vlasko. Ten ostatni zagrał "padakę", ale Dziwniel pokazał iż drzemią w nim duże możliwości i kilka razy udanie powstrzymywał ataki łęcznian.zwłaszcza Śpiączki Bo trzeba wiedzieć, ze od 10 minuty inicjatywę przejęli piłkarza Górnika. Co prawda futbolu na miarę Ligi Mistrzów nie grali, ale byli od Miedziowych zdecydowanie szybsi, bardziej zdeterminowani i -co ciekawe- zdecydowanie lepiej wyglądali fizycznie. Napór gospodarzy mógł przynieść gole po strzałach Bonina, Dzamalidze czy Leandro, ale na posterunku by; Martin Polacek.
Dramatem Miedziowych była ofensywa. Do Lublina nie pojechał Nespor pokutujący za nadmiar żółtych kartek. Zastępujący go Adam Buksa błąkał się po murawie niczym ślepy i głuchy...Pojawienie się w końcówce meczu napastnika młodego napastnika Siemaszki dało te korzyść iż Siemaszko powalczył z obrońcami rywali i raz strzelił na bramkę Górnika. Co smuci mimo totalnej niemocy Miedzowych Piotr Stokowiec z bliżej tylko sobie powodów nie wpuścił na boisku Mazka kupionego bynajmniej nie za grosze z Ruchu Chorzów. A może pojawienie się tego młodego skrzydłowego nie "przyduszonego" miedziowym powietrzem odmieniłoby obraz gry Zagłębia?
Męczarnie straszne, poziom bardziej rodem z zaplecza ekstraklasy niż ekstraklasowy, ale...ważne są 3 punkty. Tylko, że z taką grą Miedziowi daleko nie zajadą w tym sezonie...
Górnik Łęczna - KGHM Zagłębie Lubin 0 : 1(0:1)
Filip Starzyński 6
Górnik: 79. Sergiusz Prusak - 14. Gabriel Matei, 3. Aleksander Komor, 4. Gérson, 2. Leândro - 15. Grzegorz Bonin, 77. Krzysztof Danielewicz (56, 45. Przemysław Pitry), 5. Łukasz Tymiński (41, 6. Paweł Sasin), 10. Javi Hernández, 12. Nika Dzalamidze (73, 9. Piotr Grzelczak) - 18. Bartosz Śpiączka.
KGHM Zagłębie: 1. Martin Polaček - 4. Aleksandar Todorovski, 77. Sebastian Madera, 33. Ľubomír Guldan, 23. Daniel Dziwniel - 90. Ján Vlasko (86, 24. Jakub Tosik), 20. Jarosław Kubicki, 28. Łukasz Piątek, 18. Filip Starzyński (75, 11. Artur Siemaszko), 9. Arkadiusz Woźniak - 21. Adam Buksa (61, 17. Adrian Rakowski).
żółte kartki: Pitry - Kubicki, Woźniak.