Cuprum wróciło do zwycięstw
LUBIN. Po ostatnich porażkach z Czarnymi Radom i Jastrzębskim Węglem siatkarze Cuprum Lubin pokazali, że nie zatracili sportowego ducha i po zaciętym pojedynku pokonali w Katowicach beniaminka PlusLigi tamtejszy GKS 3:2!
Początek spotkania 27. kolejki PlusLigi między Cuprum Lubin a GKS Katowice to wyrównana gra „punkt za punkt”, żaden z zespołu nie potrafił odskoczyć dalej niż na jedno oczko. Niemoc punktową przełamali gospodarze odskakując rywalom na trzy punkty (17:14). Na odpowiedź ze strony „pomarańczowych” nie trzeba było długo czekać dzięki zagraniom Łukasza Kaczmarka team Gheorghe Cretu wyrównali spotkanie 19:19, ale z pierwszego wygranego seta cieszyli się gospodarze (25:23).
Na drugą partię przyjezdni wyszli w bojowych nastrojach i już od pierwszych minut to właśnie oni narzucili rytm gry. Zespól ze Ślaska próbował jeszcze ratować wynik, ale z marnym skutkiem w tej partii to goście dyktowali warunki gry na parkiecie. Drugi set zakończył się wynikiem 25:13 dla „miedziowych”.
Początek trzeciego rozdania przypomniał grę z poprzedniej partii. Lubinianie bardzo szybko odskoczyli gospodarzom na cztery „oczka” (5:1). Zespół Piotra Gruszki wprawdzie nadrobił straty 15:7, ale nie potrafił wykorzystać błędów popełnianych przez rywala i trzeciego seta oddali zawodnikom z Lubina.
Czwartego seta rozpoczęli gospodarze i ku radości kibiców z Katowic to właśnie ich drużyna po wyrównanej walce wygrała rozdanie. O zwycięstwie zadecydował tie-breaku.
W ostatniej odsłonie minimalne prowadzenie utrzymywał zespół z Katowic, ale obraz gry diametralnie się zmienił kiedy atak popsuł Kapelus. To był znak dla „pomarańczowych” , który wykorzystali i po pięciu setach to właśnie zespól z Dolnego Ślaska cieszył się ze zwycięstwa.
GKS Katowice - Cuprum Lubin 2:3 (25:23, 13:25, 18:25, 29:27, 12:15)
GKS Katowice : Krulicki, Butryn, Falaschi, Kapelus, Kalembka, Sobański, Stańczak (libero)oraz Pietraszko, Błoński, Fijałek, van Walle.
Cuprum Lubin : Taht, Pupart, Łomacz, Boehme, Gunia, Kaczmarek, Rusek (libero) oraz Gorzkiewicz, Grobelny, Michalski.
MVP: Robert Taht (Curpum).