Awans jak mydlana bańka... Kac i złość w Polkowicach!
POLKOWICE. Porażka w przedostatniej kolejce 3 ligi na własnym stadionie z rezerwami Zagłębia definitywnie sprawiła iż sny o awansie do 2 ligi piłkarzy KS Polkowice prysły niczym mydlana bańka. Zresztą sprowadzenie niepowodzenia do porażki z Zagłębiem byłoby mylne. Ligowy finisz polkowiczan był więcej niż fatalny. Remis z Pniówkiem, porażki: z Gwarkiem, Piastem Żmigród i na "deser" z miedziowymi rezerwistami załatwiły sprawę. Bolesne, bo... - Zdradzę tylko, że pod względem licencyjnym spełnialiśmy wszystkie wymogi stawiane przez Polski Związek Piłki Nożnej beniaminkom 2 ligi - tłumaczy Paweł WECHTA, prezes KS Polkowice. - W zasadzie jesteśmy jedynym klubem z czołówki, który dysponuje stadionem, zapleczem i finansami pozwalającymi na spokojne oczekiwanie licencji. Na pewno jest wielki zawód, złość. Ale jesteśmy też mocno zdeterminowani. Właściciel Miedzi kilka razy mając duże pieniądze i znakomitych piłkarzy szturmował bramy ekstraklasy i dopiero za którymś razem mu się to udało. Chcemy iść śladami Miedzi. Bo łączy nas jedno: podobnie jak w Legnicy, także w Polkowicach mamy mocne wsparcie w samorządzie i w osobie burmistrza Wiesława Wabika.
Przed piłkarskimi Polkowicami czas poważnych zmian. Paweł Wechta co prawda o tym fakcie nie wspominał, ale odpadnięcie z gry o 2 ligę spowodowało iż z miejskiej kasy nie wpłynie na konto klubu ok. 1 miliona złotych potrzebne do startu w 2 lidze. Tych pieniędzy będzie jesienią brakować w 3 lidze. Ale pieniądze to zaledwie część problemów.
- Nie będzie u nas "polowania na czarownice", ale chcemy aby po ostatnim meczu trener Enkeleid DOBI przygotował dokładny raport o piłkarskiej wiośnie drużyny i dokonał analizy występów poszczególnych zawodników - dodaje Wechta.
Czy Enkeleid DOBI, trener z albańskim rodowodem pozostanie w Polkowicach? Prezes, jak i dyrektor Marek STAROŃ zgodnie twierdzą, że chcieliby aby pozostał. Potrzeba jednak zmian personalnych w szatni. Po meczu z rezerwami Zagłębia kiedy zrobiło się bardzo, ale to bardzo nerwowo, padły mocne słowa o "przyspawaniu" co niektórych zawodników do klubu, o konieczność przewietrzenia szatni. Uważni obserwatorzy momentalnie wychwycili iż już po przerwie w meczu z Zagłębiem z szatni na boisko nie wyszli: Damian Primel, bramkarz zespołu i Maciej Bancewicz, najskuteczniejszy napastnik. A przecież do rozegrania była jeszcze cała II połowa meczu... Czy w szatni już w przerwie puściły nerwy i pojawiły się wzajemne oskarżenia o minimalizm na boisku?
- Gdyby sporządzić minitabelkę 3 ligi od końca kwietnia do meczu z Zagłębiem to nasz zespół plasuje się w okolicach... strefy spadkowej - dodaje Paweł WECHTA. - Sam nie wiem co o tym sądzić? Kryzys, niemoc, może jakiś błąd w przygotowaniach? Mądry polkowiczanin po szkodzie, bo gdybyśmy wiedzieli, że podstawowi zawodnicy zawiodą głównie mentalnie to pewnie, że wolałbym aby zgłosić do ligi i dać szansę uzdolnionej polkowickiej młodzieży chociażby Kamilowi Ciupce, juniorowi, który został najlepszym, najskuteczniejszym napastnikiem dolnośląskiej ligi juniorów. Takich dywagacji, wątpliwości mam osobiście mnóstwo. CHCIELIŚMY 2 ligi i mam świadomość, że zawiedliśmy kibiców w naszym mieście. Nie wiem, może naszym błędem było iż bardzo, ale to bardzo chcieliśmy zdobyć Puchar Polski na Dolnym Śląsku aby zagrać na szczeblu centralnym? Może zlekceważyliśmy wspólnie porażkę w Dzierżoniowie? Ta porażka była swojego rodzaju dzwonkiem ostrzegawczym. Dzwonkiem, którego nie usłyszeliśmy wystarczająco głośno... Ale na tym sezonie futbol w Polkowicach się nie kończy.
Przed piłkarzami Polkowic pozostał mecz o honor. Może nawet ważniejszy niż mecz o awans. W ostatniej kolejce zagrają we Wrocławiu ze Ślęzą. Wrocławianie przewodzą 3-ligowej stawce drużyn z identycznym dorobkiem punktowym co Skra Częstochowa. Zakładając iż Skra wygra ostatni mecz ligowy - wygrać musi i Ślęza aby w barażach zmierzyć się ze Skrą. Musi wygrać z KS Polkowice, drużyną, która nie ma co kryć zawiodła wiosną 2018 roku. - To widać, że nas zespół jest rozbity psychicznie, ale właśnie mecz we Wrocławiu dla większości będzie meczem udowodnienia iż grają dla Polkowic - dodaje Paweł WECHTA.