LEGNICA. Po hat-tricku Sebastiana Kowalczyka i bramce Kamila Grosickiego szczecinianie wywożą trzy punkty z Legnicy. Na nic zdały się dwa trafienia, które zanotował Koldo Obieta Alberdi. Miedzi nie zabrakło woli walki, determinacji , serducha do gry. Zabrakło piłkarskiej jakości zwłaszcza w grze destrukcyjnej i jakości na ławce rezerwowych. Miedź nie poddaje się i poszuka punktów w kolejnych meczach 2022 roku. Walka trwa !
Grzegorz Mokry, Miedź Legnica: - Zacznę od gratulacji dla rywala. Okazałe zwycięstwo. Bardzo dziękuję naszym kibicom. Nie jest łatwo wspierać ostatni zespół w tabeli. Frekwencja była dzisiaj na fantastycznym poziomie. Do tego doping od pierwszej do ostatniej minuty. To bardzo pomaga. Powiem coś o pozytywach sportowych, choć było ich mniej. Zaczynamy grać bezpośrednio. Za linią obrony. Strzelamy dwie bramki rywalowi i to plus. Dużym mankamentem jest z kolei gra obronna. Nie tylko Pogoń kreowała, ale my też jej pomagaliśmy. Z naszej strony pojawiały się błędy przy przyjęciu, wyprowadzaniu, czy kryciu. A w Ekstraklasie to kończy się straconymi bramkami. Wszyscy musimy nad tym pracować – bramkarz, obrońcy, ale też gracze ofensywni. Tracąc cztery gole, trudno myśleć o korzystnym rezultacie.