LUBIN. Vaclav SEJK mógł zanotować w meczu z GKS-em Katowice drugie trafienie w Ekstraklasie. Po wzorowo wyprowadzonej kontrze, obsłużony został doskonałym podaniem przez Mateusza Wdowiaka, piłka, po strzale Sejka, minęła wprawdzie interweniującego bramkarza Gieksy, ale fantastyczną interwencją, na linii bramkowej, popisał się defensor katowiczan- Marcin Wasilewski.
Postawa czeskiego napastnika pozwala jednak wierzyć kibicom „Miedziowych”, że gra Sejka da jeszcze wiele powodów do radości.