Są zarzuty w sprawie palmiarni
LEGNICA. Jest finał śledztwa w sprawie znęcania się nad zwierzętami w palmiarni miejskiej w Legnicy. Aktem oskarżenia objęto cztery osoby: ogrodnik miejską, dwie kierowniczki palmiarni oraz lekarza weterynarii. Sprawa dotyczy lat 2018-2022.
MiniZOO w legnickiej palmiarni powstało w 2007 roku. Znajdowały się tam m.in. papugi, bażanty, pawie, przepiórki, żółwie, małpy i jaszczurki Przed marcem 2020 roku, ze względu na remont obiektu, zwierzęta przeniesiono do pomieszczeń gospodarczych w budynku administracyjnym palmiarni.
- Pomieszczenia gospodarcze, do których przeniesiono zwierzęta, były małe, zawilgocone i zagrzybione, miały ograniczony dostęp do światła słonecznego, nie posiadały odpowiedniej wentylacji. Nie było możliwości utrzymania tam stałej temperatury i wilgotności powietrza. Jak wynika z opinii powołanego w tej sprawie biegłego lekarza weterynarii, warunki, w jakich przebywały w tych pomieszczeniach zwierzęta stanowiły zagrożenie dla ich życia i zdrowia. W okresie od lutego 2020 roku do listopada 2021 roku padło 30 sztuk zwierząt - informuje Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
W maju ub. roku, na polecenie prokuratora, w trybie interwencyjnym zwierzęta zostały odebrane przez pracowników poznańskiego ZOO.
Jednym z czterech oskarżonych osób jest lekarz weterynarii Witold Z, który- na podstawie umów zawartych z LPGK - sprawował opiekę weterynaryjną nad zwierzętami przebywającymi w palmiarni.
- W protokołach z kontroli lekarsko-weterynaryjnych oskarżony ten wskazywał, że stan zdrowia stada jest dobry lub bardzo dobry, czemu przeczą zgromadzone w śledztwie dowody. W świetle dowodów oskarżony ten aprobował złe warunki bytowania zwierząt w palmiarni oraz zaniechał wyegzekwowania wydawanych przez siebie poleceń medycznych, doprowadzając w ten sposób do cierpienia zwierząt - mówi Lidia Tkaczyszyn.
Kolejne dwie osoby, które usłyszały zarzuty to kierowniczki palmiarni: Iryna D. oraz Magdalena N.
- Oskarżone te dopuściły do przechowywania zwierząt w długim okresie czasu (przez ponad 2 lata) w zastępczych, widocznych złych warunkach, które prowadziły do ich chorób, walk pomiędzy zwierzętami oraz ich padnięcia. Nie wykonywały zaleceń lekarza weterynarii oraz nie reagowały na pogarszający się stan zdrowia zwierząt, które to zachowania skutkowały zadawaniem wymienionym zwierzętom bólu i cierpienia - informuje rzeczniczka prokuratury.
Z kolei Henryka Z., ogrodnik miejski, została oskarżona o niedopełnienie obowiązków i znęcanie się nad zwierzętami.
- Henryka Z., mając świadomość stworzonych złych warunków, będąc w bieżącym kontakcie i współpracując z pracownikami palmiarni i lekarzem weterynarii, godziła się, poprzez brak reakcji, na zaistniałe zaniedbania, nie reagowała na pogarszający się stan zdrowia zwierząt oraz nie sygnalizowała zaistniałych uchybień swoim przełożonym- mówi Lidia Tkaczyszyn.
Wszystkie cztery oskarżone w tej sprawie osoby nie przyznają się do popełnienia zarzucanych im czynów.