Oświadczenie pogotowia w sprawie hejtu
LEGNICA/GŁOGÓW. Legnickie Pogotowie Ratunkowe pod ostrzałem internautów. Fala hejtu na ratowników medycznych wylała się w związku ze śmiercią znanego z telewizyjnego programu "Królowe życia" projektanta futer z Głogowa. W specjalnym oświadczeniu Pogotowie informuje, że pomówienia kierowane będą do prokuratury.
- Ta fala, która pojawia się w internecie, te komentarze na portalach społecznościowych naprawdę są nie na miejscu. Oskarża się nas o wiele rzeczy, natomiast bardzo byśmy chcieli, żeby te osoby, które komentują sytuację, z którą totalnie nie miały związku, tak samo były aktywne chociażby w momencie ujawnienia przyczyny zgonu tego mężczyzny - mówi Szymon Czyźewski, rzecznik prasowy Pogotowia Ratunkowego w Legnicy.
Sprawą zgonu projektanta z Głogowa zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Legnicy. Przeprowadzono już sekcję zwłok, która nie wyjaśniła przyczyny zgonu. Prokuratura czeka teraz na wyniki badań toksykologicznych w kierunku alkoholu, narkotyków czy innych substancji.
Tymczasem w specjalnym oświadczeniu Pogotowie Ratunkowe w Legnicy zapowiada, że "wszelkie wpisy w mediach społecznościowych, z niepotwierdzonymi informacjami, godzące w imię firmy, zostaną zgłoszone do prokuratury".
- Sprawa została skierowana do naszych prawników. Mamy nadzieję, że zostaną podjęte odpowiednie kroki, ponieważ pomówienia pod naszym adresem godzą w dobre imię wszystkich pracowników firmy - mówi rzecznik pogotowia, podkreślając jednocześnie, że bezpieczeństwo ratowników jest najwyższym priorytetem.
- Na każdym szkoleniu uczeni jesteśmy, że w pierwszej kolejności jest nasze bezpieczeństwo, bo martwy czy ranny ratownik nikomu już nie pomoże. Niestety, tylko w ostatnim tygodniu mieliśmy do czynienia i w rejonie Legnicy i Wrocławia przypadki agresji i napaści na ratowników- dodaje rzecznik pogotowia.
Przypomnijmy, 56-letni projektant futer z Głogowa, znany z telewizyjnych ekranów, zmarł 28 listopada br. Mężczyzna skarżył się na silny ból w klatce piersiowej, więc wezwano karetkę. Jak wynika z relacji ratowników medycznych, udzielono pomocy w takim stopniu, na jaki pozwolił pacjent. Potem miało dojść do agresji wobec ratowników, którzy wezwali policję.
W sieci pojawiło się nagranie, na którym celebryta mówi o tym, że nie może liczyć na pomoc ze strony pogotowia ratunkowego. Ostatecznie mężczyzna miał dotrzeć do szpitala taksówką. Po kilku godzinach doszło u niego do zatrzymania krążenia.