Pacjent nie przeżył upadku ze szpitalnego okna na 5. piętrze
ZŁOTORYJA. Tragedia w złotoryjskim szpitalu powiatowym – pacjent po zabiegu, który przebywał na oddziale chirurgicznym, poniósł śmierć w wyniku upadku z piątego piętra. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Złotoryi. Starszy mężczyzna przebywał na sali jednoosobowej. Ok. godz. 22 pielęgniarka podała mu kroplówkę. Gdy pojawiła się w sali ok. godz. 22:30, nie zastała pacjenta w łóżku. Podjęte od razu poszukiwania na terenie oddziału nie przyniosły rezultatu. W sali, w której powinien przebywać pacjent, było szeroko otwarte okno, a przy parapecie stało krzesło, więc personel sprawdził też na zewnątrz budynku. Tam dokonano makabrycznego odkrycia – mężczyzna leżał na ziemi przy budynku, pod oknem swojej sali. Niestety, nie żył – lekarz stwierdził zgon.
Postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci pacjenta chirurgii wszczęła złotoryjska prokuratura. – Postępowanie jest na wstępnym etapie, trudno w tej chwili mówić o okolicznościach, w jakich doszło do zdarzenia – mówi Danuta Górecka, prokurator rejonowa.
Czy doszło do nieszczęśliwego wypadku czy też mężczyzna targnął się na swoje życie – tego na razie nie wiadomo. Prokuratura wstępnie natomiast wyklucza udział osób trzecich w śmierci pacjenta. – Oględziny miejsca zdarzenia wykazały, że w sali nie było śladów walki. Została już wykonana sekcja zwłok mężczyzny. Ze wstępnych ustaleń wynika, że śmierć nastąpiła w wyniku obrażeń ciała po upadku z dużej wysokości. Nie stwierdzono obrażeń wskazujących, że do śmierci mogło dojść w wyniku działania osób trzecich – dodaje pani prokurator.
94-letni mężczyzna był mieszkańcem Złotoryi. Leżał w szpitalu od 5 kwietnia. W piątek przeszedł zabieg chirurgiczny, po którym wdrożono leczenie farmakologiczne. W sobotę odwiedziła go rodzina. Jak ustaliliśmy, nikt w szpitalu nie zauważył, aby był z nim niewłaściwy kontakt lub by przejawiał niepokojące zachowanie.
Dyrekcja szpitala nie komentuje na razie szczegółów zdarzenia. – Wszczęliśmy działania w celu powołania komisji wewnętrznej, która zbada okoliczności zdarzenia – powiedziała nam Monika Rudnicka, dyrektorka szpitala powiatowego w Złotoryi. – Zdajemy sobie sprawę, że to ogromna tragedia dla rodziny, składamy jej kondolencje. Zapewniam, że to także tragedia dla szpitala.
W tle postępowania w sprawie śmierci pacjenta chirurgii toczy się inne prokuratorskie śledztwo, dotyczące nieprawidłowości w złotoryjskim szpitalu. Chodzi m.in. o brak odpowiedniej liczby pielęgniarek na oddziałach, co wykazała kontrola przeprowadzona przez NFZ. Zapytaliśmy dyrektorkę szpitala, czy pacjent, którego znaleziono martwego, znajdował się pod stałą opieką personelu medycznego i czy na oddziale była pełna obsada pielęgniarska, ale odpowiedzi nie uzyskaliśmy... Monika Rudnicka zasłoniła się śledztwem prokuratorskim. Nie dowiedzieliśmy się też od pani dyrektor, czy to standardowa sytuacja, że pacjent może samodzielnie otworzyć w sali szpitalnej okno na oścież. Ze wstępnych ustaleń prokuratorskich wynika jedynie, że na tym oddziale, na którym doszło do tragedii, przepisy nie wymagały, by okna były zabezpieczone przed otwarciem przez pacjentów.