Odzyskać szpital, a potem utworzyć konsorcjum lecznicze
ZŁOTORYJA/LWÓWEK ŚLĄSKI. Władze Starostwa Powiatowego w Złotoryi stają na głowie aby jak najszybciej szpital im. Wolańczyka z powrotem wrócił pod zarząd starostwa. Tylko taki manewr może ocalić szpital przed upadkiem. Wszystko zmierza podobno w dobrym kierunku chociaż pierwotny wariant odkupienia udziałów od obecnego dzierżawcy (Nowakowski lub Fundacja zarządzana przez Nowakowskiego - przyp.red.) w spółce Szpital Powiatowy im. Wolańczyka został definitywnie odrzucony. Ten manewr był obarczony jak się okazało zbyt wielkim ryzykiem, bo skala zobowiązań finansowych, które przejęłoby starostwo jest owiana tajemnicą... Ale wszystko wskazuje na iż do końca sierpnia Starostwo powoła do życia powiatową spółkę leczniczą, która po zawarciu porozumienia z dotychczasowym dzierżawcą wystąpi do Narodowego Funduszu Zdrowia o cesję kontraktów na świadczenie usług na wszystkich oddziałach. Wydzierżawiony w 2015 roku majątek (budynki, sprzęt) oraz załoga przejdą pod nowego zarządcę. Co dalej?
Praktycznie zaraz po tym fakcie - jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie - nowy podmiot lecznicy w Złotoryi zamierza rozpocząć rozmowy z Powiatowym Centrum Zdrowia spółka z o.o. w Lwówku Śląski w celu utworzenia konsorcjum. PCZ spółka z o.o. w Lwówku Śl. mimo że w 2018 roku zamknęło minimalną stratą, a nie tak dawno miało kryzys i posypał się oddział wewnętrzny, to jednak kryzys zażegnano a sytuacja lecznico-finansowa Powiatowego Centrum Zdrowia jest po stokroć lepsza niż sytuacja szpitala w Złotoryi. Wtajemniczeni przyznają iż nie przypadkiem w roli "koła ratunkowego" PCZ w Lwówku Śląskim od kilku miesięcy znakomicie sprawdza się złotoryjanin Adam ZDANIUK.
Co ciekawe plan połączenia ze szpitalem w Lwówku Śląskim miał - lub ma nadal - szpital w Bolesławcu. Jednak inne formy prawne obu placówek wykluczyły realizację takiego planu...
Nikt oficjalnie o planach utworzenia konsorcjum leczniczego nie chce mówić, potwierdzać ani dementować. Nawet w Narodowym Funduszu Zdrowia we Wrocławiu wolą nieoficjalnie przyznać w sprawie powstanie leczniczego konsorcjum, że "jest coś na rzeczy". I zgodnie przyznają iż najpierw władze powiatu złotoryjskiego muszą uporządkować formalne sprawy związane ze szpitalem im. Wolańczyka.
Po co konsorcjum? Odpowiedź jest prosta: duży może więcej, jest wiarygodniejszym partnerem zarówno dla NFZ, jak i dostawców lekarstw czy środków medycznych. Oba szpitale mają oddziały0( wyposażenie, kadra lekarska), które mogą przy niewielkich nakładach stać się "leczniczymi perełkami" w skali Dolnego Śląska. Powstanie konsorcjum wpisywałoby się idealnie w strategię Ministerstwa Zdrowia, które chce postawić na silne ośrodki lecznice, sprawnie zarządzane itp. Dla małych, słabych, zadłużonych placówek medycznych w strategii Ministerstwa Zdrowia, a tym samym i w planach Narodowego Funduszu Zdrowia nie ma miejsca....
Wg. naszych ustaleń plan powstania leczniczego konsorcjum jest gotowy w zasadzie w 100 procentach. I mimo "zasłony dymnej" jest zaakceptowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Musi tylko starosta złotoryjski Wiesław ŚWIERCZYŃSKI doprowadzić do powstania powiatowej spółki leczniczej takiej jak w Lwówku Śląskim. Rozmowy dotyczące wsparcia idei przez samorządy wchodzące w skład powiatu złotoryjskiego idą opornie. Niby wszyscy są "ZA", ale gorzej z wsparciem finansowym powstania nowej spółki. Obecnie władze powiatu mogą liczyć na 100 tysięcy z tytułu dzierżawy przez Nowakowskiego. Powrót szpitala pod zarząd powiatu oznaczać będzie sporą lukę finansową. I w zadłużonym powiecie złotoryjskim owa finansowa dziura wydaje się być największą przeszkodą w realizacji ambitnego planu dotyczącego powstania konsorcjum...
