Awantura na polu (FOTO)
ZŁOTORYJA. Leszek Kardasz rolnik z Gierałtowca jest właścicielem ziemi przy drodze Legnica - Złotoryja na wysokości Brennika. Przez jego pole budowana jest strategiczna linia energetyczna 400 kV Mikułowa – Czarna. Na polu Kardasza stanąć mają trzy potężne słupy. Rolnik protestuje od 22 lipca. Wtedy wygrał, bo miał nieskoszoną pszenicę. Wykonawca zgodził się opuścić pole aby pozwolić na zbiór zboża. Firma wykonująca pracę miała wszystkie dokumenty pozwalająca wejść w teren. Rezygnacja z rozpoczęcia prac w terminie była wyłącznie aktem dobrej woli i próbą niezaostrzania sytuacji.
Wczoraj Leszek Kardasz wjechał na ogrodzony teren budowy swoim samochodem. Wg. Kardasza ochroniarze placu budowy w czwórkę wyciągnęli go z samochodu, pobili, uszkodzili samochód a wszystko przy biernej asyście policji. Wykonawca kategorycznie odpowiada, że to nieprawda. Całe zajście zostało sfilmowane. Nagrany materiał potwierdza, że właściciel działki był traktowany z należytym szacunkiem, a sytuacja o której wspomina rolnik nie miała miejsca – mówi rzecznik inwestycji.
Dzisiaj Leszek Kardasz ponownie wszedł na teren budowy, który de facto wciąż jest i będzie jego polem. Interweniowała ochrona, doszło do szamotaniny...

Na polu Leszka Kardasza mają stanąć i staną 3 słupy. To fragment wielkiej inwestycji, która ma być zakończona do końca 2020 roku i jest powszechnie określana jako "powtórna elektryfikacja Polski". Inwestorem jest spółka Polskie Sieci Elektroenergetyczne. Przedstawiciele firmy posiadają wszystkie niezbędne zezwolenia, a z rolnikiem o odszkodowaniu rozmawiają od ponad dwóch lat.
Marek RUDNICKI, przedstawiciel biura prasowego inwestycji: - Ta inwestycja, ta linia przesyłowa liczy 100 kilometrów, przebiega przez 11 gmin, prawie 1500 działek, postawionych zostaną 233 słupy, a ta linia dostarczy energie elektryczną do 3 milionów odbiorców na Dolnym Śląsku i musimy sobie powiedzieć, że w 90 procentach przypadków bez najmniejszych problemów osiągaliśmy porozumienie z właścicielami działek. Sytuacja jaka ma miejsce na polu pana Kardasza jest wyjątkowa. Inwestycja będzie skończona do końca 2020 roku, a następnie będziemy rozbierać starą linię przesyłową. My z panem Leszkiem Kardaszem prowadzimy rozmowy od 2016 roku. Przedstawiliśmy mu naszą propozycję wynagrodzenia za tzw. służebność przesyłu opierając się na szacunkowym operacie. Oferowaliśmy kwotę ok. 140 tysięcy złotych. Pan Kardasz nie przyjął naszej propozycji a jednocześnie nie przedstawił udokumentowanej swojej kontr oferty finansowej także opierającej się na oficjalnym dokumencie, czyli operacie szacunkowym zamówionym u dowolnego rzeczoznawcy. W tej patowej sytuacji musieliśmy wystąpić o decyzję administracyjną, która pozwoliła nam na kontynuowanie inwestycji. I taka decyzja została przez Wojewodę Dolnośląskiego wydana. Wstrzymaliśmy się z wejściem sprzętu budowlanego do czasu zbioru pszenicy, a teraz co się dzieje jest dla mnie niezrozumiałe. Wczoraj weszliśmy na teren budowy i spotkaliśmy się z agresywnymi, nieuprawnionymi działaniami rolnika. Konieczna była interwencja służb ochrony, ale nie stosowano przemocy. Mamy to wszystko nagrane. Ochrona placu budowy to rzecz standardowa, bo mamy tu głębokie wykopy i musimy zadbać o bezpieczeństwo. W tym wypadku ochrona została zwiększona, że względu na działania podejmowane przez właściciela pola.
PSE oferowały tytułem służebności przesyłowej 130 tysięcy. Leszek KARDASZ o własnego rzeczoznawce i oficjalnym operat szacunkowy nie postarał się, ale swoje "straty" wycenił na 330 tysięcy. Przyznał iż gotów był zmniejszyć swoje żądania do 200 tysięcy, ale do tego ok. 20 tysięcy rocznej opłaty za każdy ze słupów. Te warunki były dla inwestora nie do zaakceptowania...
Leszek KARDASZ: - Kocham ziemię jak nikt i szanuję ją. Jak wchodzę na pole to klękam i robię znak krzyża. To nie jest walka Kardasza o kawałek pola. To walka o przestrzeganie prawa, święte prawo własności. Rolnicy, którzy zgodzili się na dyktat PSE nie otrzymali grosza za te słupy. Byłem i jestem solą w ich oku, bo bronię polskiej ziemi. Kupiłem tę 33- hektarową działkę za ciężkie pieniądze, jestem zadłużony na 3 miliony. Sądzicie państwo, że postawienie tych słupów podniesie wartość działki? Wręcz odwrotnie. Działka traci 50 procent na swojej wartości. A żeby rozwiązać problem takich ludzi jak Kardasz wymyśla się specustawę, która pozwala niszczyć prawo własności. Moim zdaniem, żeby był ów przesył musi być godziwie zapłacone dla właściciela gruntu. Pytam się 38 milionów Polaków: gdzie jest państwo prawa? Czy można w majestacie prawa pacyfikować Leszka Kardasza?
Leszek Kardasz zapewnia, że nie przyjmie pieniędzy oferowanych mu przez PSE a o wyższe gratyfikacje walczyć będzie na drodze sądowej.
Marek IGNAR, rzecznik prasowy inwestycji: – Wykonawca dysponuje wszelkimi niezbędnymi decyzjami administracyjnymi oraz oświadczeniem właścicieli o wydaniu nieruchomości. Niestety, z niezrozumiałych przyczyn, pomimo wcześniejszych potwierdzonych pisemnie ustaleń, dzisiaj ponownie zablokował swoim samochodem dostęp do jednego z miejsc, gdzie budowane są słupy. W trosce o bezpieczeństwo byliśmy zmuszeni chwilowo ograniczyć prace na tej nieruchomości, ale aktualnie budujemy na wszystkich trzech stanowiskach. Roboty budowlane zostały zorganizowane tak, aby do niezbędnego minimum ograniczyć ingerencję w nieruchomości właściciela. Wygrodzony został jedynie fragment pola, niezbędny do budowy słupów. Mamy ogromny szacunek dla wysiłku każdego rolnika. Poważnie traktujemy indywidualne interesy właścicieli gruntów, na których budujemy linię. Potwierdzeniem tego są polubowne ustalenia, dzięki którym wybudowaliśmy już ponad 160 słupów nowej linii. Z właścicielem każdej nieruchomości na trasie linii są zawierane umowy o ustanowienie służebności przesyłu, stanowiące podstawę do wypłaty stosownych wynagrodzeń z tego tytułu. Porozumienia w sprawie budowy i ustanowienia na nieruchomościach służebności przesyłu dla linii zawarto z blisko 90% właścicieli. Wykonawca dysponuje także wszelkimi wymaganymi decyzjami administracyjnymi. Wykonawcą inwestycji jest konsorcjum firm IDS ENERGETYKA i ENPROM HVL. Zakończenie inwestycji zaplanowano na 2021 r.
Do końca tygodnia ekipa budowlana opuści pole Leszka Kardasza po postawieniu słupa...
{gallery}galeria/wydarzenia/31-07-19-awantura-po-polu-fot-zbigniew-jakubowski{/gallery}