Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Bomba ekologiczna w Krainie Wygasłych Wulkanów. S.O.S dla regionu

ŚWIERZAWA. W sercu Światowego Geoparku UNESCO Kraina Wygasłych Wulkanów spółka ze Śląska planuje przetwarzać odpady pohutnicze, rozdrabniając i wgniatając je w podłoże. Inwestor próbuje uzyskać zgodę od Marszałka Województwa Dolnośląskiego na działanie będące zagrożeniem dla dziedzictwa geologicznego, środowiska naturalnego regionu oraz społeczności lokalnej. Inwestycja planowana jest w nieczynnej żwirowni w Dobkowie. Wypełnienie tego miejsca odpadami przemysłowymi może prowadzić do bezpowrotnej utraty cennego geostanowiska oraz do trwałego skażenia zasobów wody w regionie...

Bomba ekologiczna w Krainie Wygasłych Wulkanów. S.O.S dla regionu

Ekspertyza hydrogeologiczna wskazuje na możliwość przedostania się odcieków z przetwarzanych odpadów do warstw wód użytkowych, co stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia mieszkańców okolicznych miejscowości, korzystających z własnych studni we wsiach Dobków, Muchów, Muchówek, Jurczyce, Lipa, Stara Kraśnica.

Żwirownia znajduje się w strefie wododziału, na podłożu łatwo przepuszczalnym, co zwiększa ryzyko zanieczyszczenia wód gruntowych i powierzchniowych w dorzeczach rzek Kaczawy i Nysy Szalonej. Niespełna 170 m od planowanego składowiska znajduje się cenny w skali europejskiej obszar ochrony przyrody PLH 020037 Natura 2000 Góry i Pogórze Kaczawskie. Z terenu żwirowni zasilany jest potok Rogozina płynący przez Rezerwat Wąwóz Lipa z najliczniejszą na Dolnym Śląsku populacją salamandry plamistej. Na terenie planowanej inwestycji znajduje się szereg unikatowych i chronionych stanowisk przyrodniczych.

Rdzenie, formy odlewnicze, żużle i popioły zawierają niebezpieczne związki chemiczne i metale ciężkie. Ochrona wód powierzchniowych i podziemnych u źródeł zlewni dwóch największych rzek położonych w Geoparku Kraina Wygasłych Wulkanów jest ważna nie tylko ze względu na cenną przyrodę tego miejsca, ale przede wszystkim z uwagi na zdrowie mieszkańców regionu.

Decyzja rekultywacyjna wydana przez Starostę Złotoryjskiego, w oparciu o którą inwestor stara się o zgodę na przetwarzanie odpadów, została zaskarżona przez mieszkańców do Samorządowego Kolegium Odwoławczego z powodu jej rażącej niezgodności z prawem.

Przede wszystkim z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego oraz decyzją środowiskową z 2009, która jako jedyna na przestrzeni lat, była podjęta z dopuszczeniem do głosu społeczności lokalnej.

Ponadto Marszałek Województwa odmówił organizacjom pozarządowym udziału w postępowaniu, w oparciu o ustawę o odpadach, w której lobby śmieciowe zadbało, aby w sposób formalno-prawny, lecz niedemokratyczny zabrać głos społecznościom lokalnym w całej Polsce.

- Pseudorekultywacja, czyli formalnie odzysk odpadów, stał się sposobem na uniknięcie opłat za gospodarcze korzystanie ze środowiska, co jest działaniem na szkodę społeczeństwa i przyrody - mówi Rafał JAKUBOWSKi z Muchowa.

I kolejna "niespodzianka" dla Geoparku: Planowana destrukcja 
W sercu Światowego Geoparku UNESCO Kraina Wygasłych Wulkanów, na granicy cennego w skali europejskiej obszaru ochrony przyrody PLH 020037 Natura 2000 Góry i Pogórze Kaczawskie francuski koncern Colas stara się o zgodę na uruchomienie kamieniołomu, eksploatującego zasoby zieleńca. Jest to ten sam koncern, który uzyskując wydłużenie koncesji na eksploatację Wilczej Góry (powiat złotoryjski) obiecywał, że nie naruszy tamtejszego naturalnego filara ochronnego góry. Jednak w wyniku spowodowania niekontrolowanego osuwiska wywołanego przez prace górnicze, zniszczona została unikatowa w skali Europy bazaltowa róża, znajdująca się na ścianie poniżej rezerwatu przyrody Wilcza Góra.
Wydobycie w planowanym kamieniołomie to blisko milion ton urobku rocznie.

Skala tej inwestycji spowoduje wiele problemów i zagrożeń dla okolicznych mieszkańców. W położonej około kilometr od przyszłej kopalni wsi Dobków, z pewnością będą odczuwalne wstrząsy od wystrzałów ładunków wybuchowych. Kruszarki i pozostały ciężki sprzęt w kopalni mają pracować 24 godziny na dobę. Oznacza to ciągły i uciążliwy hałas docierający do pobliskich miejscowości. Zanieczyszczenie światłem spowodowane działalnością kamieniołomu doprowadzi do utraty jednego z trzech ostatnich obszarów ciemnego nieba na Dolnym Śląsku.

- Zakładane wydobycie kamienia oznacza częstość przejazdu wielotonowych ciężarówek co 5 min. Kamienice w Świerzawie i Starej Kraśnicy mogą pękać od ilości urobku wywożonego ciężarówkami w kierunku Złotoryi i Wojcieszowa. Ponadto transport wydobytego kamienia ma odbywać się po drogach zbyt wąskich dla mijania się dwóch ciężarówek. Jest to niebezpieczne zwłaszcza dla mieszkańców, ponieważ drogi te nie mają chodników a poboczem chodzą często dzieci i osoby starsze - tłumaczy Rafał JAKUBOWSKI ze Stowarzyszenia Praźródła, mieszkaniec Muchowa. - Inwestor proponuje wieszanie sejsmografów na budynkach najbliżej kamieniołomu i obiecuje rozwiązać problem uciążliwego transportu poprzez budowę bocznicy kolejowej 6 km od kamieniołomu. Do tego czasu cały urobek będzie przewożony ciężarówkami, w większości 12 km do Wojcieszowa i częściowo 18 km przez Świerzawę do Krzeniowa.

Aby jednak doszło do wybudowania przez inwestora bocznicy, to z podatków mieszkańców trzeba będzie wyremontować linię kolejową po to, żeby zagraniczny koncern zdewastował lokalne środowisko, nasze miejsce życia, a zyski wyprowadził do Francji.

Eksploatacja kopalni spowoduje także liczne zniszczenia środowiskowe. Na terenie planowanej inwestycji znajduje się szereg cennych, chronionych i skrajnie zagrożonych gatunków roślin i zwierząt. Planowana inwestycja przetnie korytarz ekologiczny znajdujący się na terenie obszaru Natury 2000 i Parku Krajobrazowego Chełmy. Granice obszaru Natura 2000 Góry i Pogórze Kaczawskie rodziły się na drodze kompromisów zawieranych przez różne grupy społeczne, ponieważ ochrona przyrody jest w naszym wspólnym interesie.

Teraz wystarczy decyzja jednego samorządu Świerzawie, aby te ustalenia zburzyć poprzez zgodę na szkodliwą inwestycję. Czy burmistrz Świerzawy Paweł KISOWSKI wspólnie z radnymi przyloży rękę do niszczenia Geoparku? 

Na ratowanie enklawy przyrody na Dolny Śląsku nie jest jeszcze za późno....

Powiązane wpisy