ZŁOTORYJA. 22 rodziny, 66 osób ze spalonego domu wielorodzinnego w Nowej Ziemi wciąż potrzebuje pomocy. - Ta pomoc jest zorganizowana, ale wciąć jest mało pieniążków - przyznaje wójt gminy wiejskiej Maria Leśna. - Praktycznie nikt nie jest bez dachu nad głową. Przekazaliśmy pogorzelcom mieszkania z zasobów gminy, kupiliśmy nowe lokale, część remontujemy. Praktycznie jeszcze cztery rodziny czekają na swoje mieszkanie. Ale wiadomo - nowe mieszkania po remoncie trzeba umeblować, przystosować do normalnego funkcjonowania. Potrzebne jest wszystko co niezbędne do życia. Meble, ubrania, pościel... Ale spontaniczny front pomocy pogorzelców jest coraz większy
Wójt Leśna nie kryje satysfakcji, że w gronie samorządów, które najmocniej pomogły jest gmina miejska Złotoryja (20 tysięcy). W ślad za samorządowcami poszli ludzie szczodrego serca, których w Złotoryi nie brakuje. Od czwartkowego południa na tutejszym Rynku rozpoczęto akcję zbierania pieniędzy, którą zainicjowało "Nasze RIO".