Kopacz zawalił inaugurację Zagłębia (FOTO)
LUBIN. Nie tak sobie wyobrażano inaugurację ekstraklasowego grania w 2022 w stolicy Polskiej Miedzi. Osłabiona kadrowo Legia zagrała mocno, ale to mocno przeciętnie i wydawała się być kadrowo idealnym rywalem dla Miedziowych na odreagowanie kiepskiej jesieni. Ale tylko wydawało się...Legia wygrała w Lubinie za lekko, za łatwo i za przyjemnie 3:1(2:0). Trzy stracone gole sprawiły, iż Zagłębie zostało... LIDEREM pod względem najsłabszej defensywy w ekstraklasie. 39 straconych goli w 20 meczach...WSTYD ! Lekiem na całe zło w talii Piotra STOKOWCA miał być Bartosz KOPACZ. Niestety...Przy pierwszym golu gracz sprowadzony z Lechii Gdańska za 1 milion nie zdążył za Rosołkiem, drugiego gola sam zdobył , a przy trzecim zaliczył superasystę podając właściwie głową piłkę do Wszołka. Po kabaretowych zagraniach jesienią Panticia i Simicia wydawało się, że najgorsze jest już za defensywą Zagłębia. Myliliśmy się. Za sprawą nowego kapitana Miedziowych koszmary jesieni wróciły...
Pierwsza połowa meczu a właściwie pierwsze 40 minut to była typowa partia szachów. Gra w myśl zasady ty do mnie ,ja do ciebie i zero emocji pod bramkami. Goście przeciętni by nie powiedzieć słabi, a gospodarze z przedziwną taktyką. Efekty zachowawczej gry lubinian były wodą na młyn gości w końcówce pierwszej części.
Najpierw Dominika Hładuna pokonał Maciej Rosołek, który wykorzystał szczęśliwe podanie od Josue. Szczęśliwe dlatego, że Portugalczykowi wyszło idealnie dogranie, które było... bardzo niecelnym strzałem. Niewiele potem Josue ponownie wystąpił w roli asystującego. Tym razem jego podanie było już precyzyjnie wymierzone do uciekającego lewą flanką Kacpra Skibickiego, który w prosty sposób zwiódł obrońcę, oddał strzał, a ten odbił się jeszcze od Bartosza Kopacza i kompletnie zmylił Hładuna.
Początek drugiej połowy należał do Zagłębia. Chwilę po zmianie stron kontaktowego gola strzelił Patryk Szysz, który atomowym strzałem zza szesnastki nie dał szans Borucowi. Boruc , jak pokazały powtórki, został jeszcze zasłonięty przez swoich kolegów. To trafienie napędziło graczy Zagłębia, którzy zwietrzyli szansę na wywalczenie w piątkowy wieczór remisu na własnym stadionie. Przewaga graczy Piotra Stokowca stale rosła. Po godzinie gry kolejne dwie okazje na strzelenie gola miał Szysz. Napastnik najpierw chciał zaskoczyć Boruca z rzutu wolnego, a potem strzałem z pola karnego. Dwukrotnie były reprezentant Polski był dobrze ustawiony i nie dał się zaskoczyć.
Legioniści w drugich 45 minutach nie byli już przeciętniakami - byli po prostu zawodnikami chaotycznie broniącymi dostępu do swojego pola karnego. Legia miała spore problemy z kreowaniem akcji w ofensywie. Jednak tak dysponowanej Legii Miedziowi nie potrafili dobić...
W samej końcówce, pomimo bardzo słabej drugiej połowy, Legia zdobyła trzeciego gola. Kolejny błąd w obronie popełnił Bartosz Kopacz, który nierozważnie podał do wprowadzonego niewiele wcześniej Pawła Wszołka, a ten w sytuacji sam na sam pokonał Hładuna. Tego samego Wszołka, który przez ostatnie pół roku nie grał w piłkę i jak sam powiedział - miał dużo czasu, aby oglądać mecze polskiej ekstraklasy...
Statystki meczowe są po stronie Zagłębia. Jedynie co martwi to fakt, że tego meczu gospodarze nie wybiegali i ustępowali w tej materii rywalom. Indywidualnie na plus: Pieńko, Szysz,Poręba, Podliński - chociaż w jego przypadku mógł trener Stokowiec zdecydować się wcześniej na zmianę- Chodyna i Scekić.
Wielki minus dla Kopacza, bez przekonania gra Daniela, Bartolewskiego i Hładuna, który wpuścił wszystko co poleciało tego wieczoru w kierunku jego bramki.
Inauguracja niczym lodowaty prysznic. Dół tabeli mocno spłaszczony i przy niefarcie po 20.kolejce Miedziowi mogą znaleźć się w strefie spadkowej.
Piotr Stokowiec po meczu: - Czeka nas dużo pracy, ale widzę pozytywy po tym meczu. Jestem zły, ponieważ zasłużyliśmy dziś na więcej. Wierzę jednak w to, że tak grające Zagłębie będzie punktować.
Może to małe pocieszenie dla kibiców Miedziowych, ale Piotr STOKOWIEC w swoim debiucie w Lechii Gdańsk przegrał na swoim wówczas stadionie...1:3 właśnie z Legią Warszawa, a potem poprowadził gdańszczan do sukcesów w lidze i PP. Fakt, że wtedy to była zupełnie inna Legia.
No cóż nie zostaje nic innego jak wiara...
Zagłębie Lubin – Legia Warszawa 1:3 (0:2)
Bramki: Patryk Szysz (48) – Maciej Rosołek (40), Bartosz Kopacz (45-sam.), Paweł Wszołek (88)
Żółte kartki: Chodyna, Poręba – Wieteska, Josue, Johansson
Zagłębie Lubin: Hładun – Bartolewski, Ławniczak, Kopacz, Chodyna – Poręba (85. Dudziński), Šćekić – Szysz (90. Kłudka), Daniel (90. Masiak), Pieńko (73. Łakomy) – Podliński (73. Doležal).
Legia Warszawa: Boruc – Skibicki (46. Nawrocki), Hołownia, Wieteska, Rose, M. Johansson – Sokołowski (86. Çelhaka), Pekhart, Slisz – Josue (80. Wszołek), Rosołek (70. Muci)
Fot. Ewa Jakubowska
{gallery}galeria/sport/05-02-22-zl-legia-fot-ewa-jakubowska{/gallery}
