Lagi od Jagi dla Miedziowych
LUBIN. Po 27.kolejkach ekstraklasy możemy z cała pewnością powiedzieć, że Miedziowi Piotra Stokowca są jednym z kandydatów do spadku do 1 ligi. Zresztą pierwsze 45 minut meczu w Białymstoku pokaząło, że na zaszczyt grania w ekstraklasie nie zasługuje ani jedna ani druga drużyna... Jagiellonia, która nie potrafiła zdobyć gola od ponad 500 minut "zaprosiła" Zaglębie aby przypomnieć sobie jak się strzela gola. Porażka 1:2 na Podlasiu mocno pogorszyło sytuację Miedziowych. Jak na solidne "przygotowania" w czasie przerwy na reprezentację to Miedziowi wypadli do tego stopnia blado, że strach się bać co będzie jak nie będzie solidnych przygotowań...
Pierwsza połowa - nie wiadomo czy była ? Druga część meczu rozpoczęła się od mocnego uderzenia Miedziowych. Błąd w rozegraniu piłki bramkarza gospodarzy Zlatana Alomerovicia wykorzystał Patryk Szysz, który przejął podanie i sprytnym lobem wyprowadził KGHM Zagłębie na prowadzenie.
W 55. minucie mogło być 2:0. Szysz wyłożył piłkę Erikowi Danielowi, ale strzał Czecha minął bramkę Alomerovicia. W 64. minucie do głosu doszła Jagiellonia. Piłkę przejął Struski i uderzył mocno na bramkę Miedziowych, ale pewną interwencją popisał się Bieszczad. Na 10 minut przed zakończeniem meczu drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną otrzymał Mateusz Bartolewski. Od tego momentu Jagiellonia niemal nie schodziła z naszej połowy. W 88. minucie gospodarze dopięli swego, a z bliska mocnym strzałem i bramką popisał się Andrzej Trubeha.
Duma Podlasia nie zamierzała jednak zwalniać i wciąż szukała trafienia na wagę trzech punktów. W ostatniej akcji spotkania debiutujący w zespole gospodarzy Marc Gual zdecydował się na uderzenie zza pola karnego i dał 3 punkty Jagiellonii. Po tym golu sędzia nie wznowił już gry i Miedziowi wracają z Białegostoku bez punktów.
Na uznanie w tym meczu zasługują jedynie kibice Zagłębia , którzy z trybun dopingowali Miedziowych...
Piotr Stokowiec - trener KGHM Zagłębia - Nie powiem zbyt wiele, bo domyślacie się Państwo jak mogę się czuć. Czuję się tak jakby mi ktoś ukradł mi portfel. W Białymstoku zawsze się ciężko grało i za nami trudny mecz. Nie odkryję Ameryki jak powiem, że czerwona kartka ustawiła mecz i po tej sytuacji było nam bardzo trudno. Rzadko zdarza się przegrać mecz w 98 minucie. Mocno pracowaliśmy, żeby dziś nie przegrać i realizowaliśmy ten plan, ale brakiem koncentracji i odpowiedzialności zniweczyliśmy wszystko. Mam swoje wnioski, ale zachowam je dla siebie. Nie pozostaje nam nic innego jak tylko pracować. Jestem ostatnim, który by się poddawał. Teraz myślimy już tylko o przygotowaniach do kolejnego meczu.
Ciekawe czy prezes Michał KIELAN zapyta trenera o owe pomeczowe wnioski?
JAGIELLONIA BIAŁYSTOK - KGHM ZAGŁĘBIE LUBIN 2:1 (0:0)
Gole: Andrzej Trubeha 88, Marc Gual 90+8 - Patryk Szysz 50
Jagiellonia: 33. Zlatan Alomerović - 19. Paweł Olszewski, 25. Bogdan Țîru, 2. Michał Pazdan, 5. Bojan Nastić - 14. Tomáš Přikryl (19, 26. Martin Pospíšil), 32. Miłosz Matysik (46, 10. Fedor Černych), 6. Taras Romanczuk, 23. Karol Struski (79, 13. Andrzej Trubeha), 15. Diego Carioca (79, 27. Bartłomiej Wdowik) - 28. Marc Gual.
KGHM Zagłębie: 89. Kacper Bieszczad - 2. Bartosz Kopacz, 44. Jhon Chancellor, 3. Saša Balić, 77. Mateusz Bartolewski - 17. Patryk Szysz, 6. Aleksandar Šćekić, 18. Filip Starzyński (62, 33. Kōki Hinokio; 90, 21. Tomasz Pieńko), 99. Łukasz Łakomy (82, 14. Jakub Żubrowski), 9. Erik Daniel (62, 15. Martin Doležal) - 29. Cheikhou Dieng (82, 23. Jakub Wójcicki).
żółte kartki: Romanczuk, Pospíšil, Struski, Pazdan - Łakomy, Bartolewski, Szysz.
czerwona kartka: Mateusz Bartolewski (79. minuta, Zagłębie, za drugą żółtą).
