Huzar śrubuje rekord (FOTO)

Piłkarskie derby gminy Lubin zawierały w sobie więcej emocji niż sobotni klasyk ekstraklasy i mecz Lecha z Legią. Transportowiec świetnie dysponowany objął prowadzenie 2:0 i Huzar pokazał, że mają walkę i determinacje w swoim piłkarskim DNA...

Mirosław Dragan - trener KS Kłopotów-Osiek : - Gdybym znał odpowiedź na pytanie co się stało od 4. minuty meczu kiedy to wygrywaliśmy 2:0 to byłbym człowiekiem bardzo bogatym. To już jest taka liga rozgrywkowa, że tu może być 5:0 a potem może być 5:6. To nie jest piłka racjonalna, czasami rządzi przypadek. No szkoda, bo faktycznie mieliśmy 2:0, mieliśmy szanse na podwyższenie tego wyniku, mieliśmy więcej klarownych sytuacji bramkowych i nie potrafiliśmy ich zamienić na bramki. Sami dostaliśmy bramki. Ta trzecia – przeciwnicy rzucali piłkę z autu i dostali rzut karny, który był na pewno ale zawodnik nieodpowiedzialny. Nie rusza się w polu karnym zawodnika drużyny przeciwnej. Gramy dalej, spotkań jest jeszcze bardzo dużo. Nie jesteśmy do końca przygotowani personalnie – jest nas za mało, brakuje konkurencji, stąd nieobecności na treningach. Budujemy zespół od nowa a na to trzeba czasu.

Tomasz Targowicz - trener Huzar Raszówka: - W piłce czasami tak jest – z piekła do nieba. Jeszcze niedawno w końcówkach meczów traciliśmy bramki a ta runda wygląda tak, że szczęście nam sprzyja. Dwie bramki straciliśmy tak szybko, że chłopaki nie zdążyli się załamać. Zostaliśmy zaskoczeni ale jakoś to poukładaliśmy i zaczęliśmy grać tak jak gramy cały czas. Z biegiem gry było coraz lepiej i dobrnęliśmy do szczęśliwego finału. Nasze plany się nie zmieniają – chcemy awansować.
Transportowiec Kłopotów-Osiek - Huzar Raszówka 2:3

Wasiak, Olszewski – Klementowicz, Targowicz, Rudnicki(karny)

Fot. Dariusz Szymacha

 {gallery}galeria/sport/10_04_22_KS_Klopotow_Osiek_Huzar_Raszowka_Fot_Dariusz_Szymaccha{/gallery}