LUBIN. - Nic się w naszych założeniach nie zmieniło - powiedział Miroslav Radović, pomocnik Partizana Belgrad. - Przed pierwszym meczem z Zagłębiem mówiłem, że interesuje nas awans i dalej to podtrzymuję. W Belgradzie pokazaliśmy lepszą jakość piłkarską od Zagłębia. Ale skończyło na bezbramkowym remisie. Ale w czwartek pokażemy swoją siłę i awansujemy. Chociaż czeka nas bardzo ciężki mecz.
Serbowie do Lubina przybyli mocno spóźnieni. Najpierw do Wrocławia przylecieli z opóźnieniem a potem w drodze do Legnicy utknęli w korku na A4. Nic dziwnego, że wieczorny trening na stadionie Zagłębia rozpoczęli z 40-minutowym opóźnieniem.