LUBIN. Miedziowi wciąż w kryzysie sportowym i po trzech ligowych porażkach trudno się cieszyć z remisu ze słabym Widzewem. Jeżeli ktoś liczył na sportową złość i reakcję po wielkiej klapie z Rakowem to się przeliczył. Zagłębie chciało ten mecz popularni mówiąc "przepchnąć" i do doliczonego czasu gry ta sztuka im się udawała. Jednak chwila nieuwagi w polu karnym, nie najlepsza interwencja Sokratisa Dioudisa i łodzianie fuksiarsko doprowadzili do remisu. Grekowi po końcowym gwizdku puściły nerwy i w klubowym tunelu z Nunesem "wyjaśniali " nieporozumienia. Do wspólnego "tańca" dołączyli się inni zawodnicy i skończyło się awanturą.
Jeżeli władze ekstraklasy wezmą zajście dokładnie pod lupę to Greka czeka dłuższy odpoczynek od piłki...