POLKOWICE. - Czas pandemii to okres wzmożonej pracy. Telefon cały czas się urywa, spraw jest bardzo wiele, a nie ma spotkań w dużych gronach. Reakcją sołtysa jest wyjazd do osoby zgłaszającej problem. Ale tak jest bezpieczniej, dlatego robię to chętnie, z troski o innych – mówi Dorota Szubała, sołtys Moskorzyna.
Po raz drugi z rzędu Dzień Sołtysa świętowano skromniej niż kiedyś. Obostrzenia sanitarne wprowadzone na czas epidemii sprawiły dodatkowo, że tradycyjne spotkanie burmistrza z przedstawicielami sołectw trzeba było podzielić na kilka osobnych. Ale tak, jak podczas spotkań sprzed pandemii, były one okazją do podsumowania minionego roku i rozmowy o planach na rok bieżący.