LUBIN. Fakty są nieubłagane dla słowackiego szkoleniowca Miedziowych: w pierwszym sezonie swojej pracy Trener Roku na Słowacji nie zdołał z Zagłębiem zakwalifikować się do czołowej ósemki ekstraklasy a 11.miejsce to było więcej niż porażka. W obecnym sezonie po w miarę udanej jesieni, przyszła najfatalniejsza od 1987 roku( jak skwapliwie wyliczył red. Antoni Bugajski z "PS" ) wiosna. Osiem wiosennych spotkań za nami a urobek Miedziowych to raptem dwa zwycięstwa, remis i aż 5 porażek. Plus na okrasę kompromitacja w Pucharze Polski z Chojniczanką. I pomyśleć , że wkrótce po podpisaniu angażu w Lubinie Sevela zapewniał iż w dwa lata chciałby dopracować się zespołu grającego w europejskich pucharach... Póki co ma najgorszy wskaźnik punktowy w trenerskiej karierze...
Dzisiaj im bliżej końca sezonu trzeba się mocno zastanowić czy "projekt Sevela" ma być kontynuowany czy należy rozglądać się za nowym szkoleniowcem ?